Karbonalia 2010, fot. karbonalia.plBędzie impreza czy nie będzie? Kto założył profil? Kto co powiedział, a kto napisał? Kto zaczął, a kto skończy? Karbonalia jeszcze się nie rozpoczęły, a już spożytkowały wiele energii

Zaczęło się od wywiadu przeprowadzonego przez lokalną telewizję z burmistrzem Andrzejem Grzmielewiczem (wywiad można zobaczyć pod linkiem: Pod Lupą - Andrzej Grzmielewicz). Tam właśnie padły słowa wspominające o Karbonaliach i tym, że raczej imprezy w tym roku nie będzie. Później na portalu społecznościowym Facebook powstał profil "Chcemy Karbonalia 2014" i machina ruszyła, również za naszą sprawą (vide Czy Karbonalia będą w tym roku w Bogatyni?).

Jak tłumaczyli nam dzisiaj twórcy profilu "Chcemy Karbonalia 2014" - ogromne zainteresowanie lokalnych mediów, przerosło ich oczekiwania.

Inicjatorzy profilu ponownie zapewniają, ze chcą wpłynąć na samorząd i zmienić kulturalne oblicze Bogatyni. „Pragniemy podkreślić, iż od początku naszym celem jest jedynie uświadomienie naszym sąsiadom czegoś, z czego my sami zdaliśmy sobie sprawę już dawno. Nie chcemy, żeby nasz region umarł. Dziś umiera kulturalnie a jutro może umrzeć całkowicie. Podejmując różnego typu inicjatywy społeczne mamy szanse pokazać naszym władzom, jakich działań jako społeczeństwo oczekujemy i jak bardzo mogą one pobudzić i zaangażować nas wszystkich do wspólnego działania. Władze naszego miasta wielokrotnie pokazały, że głos społeczności nie jest im obojętny. Jako inicjatorów »Chcemy Karbonalia 2014« bardzo bolą nas komentarze ludzi, którzy wietrzą w tym działanie polityczne. Na stronie »Chcemy Karbonalia 2014« pojawiły się komentarze rodowitych bogatynian na emigracji, którzy stwierdzają, że takich ludzi jak my potrzeba jest więcej. Może zamiast doszukiwać się drugiego dna, odłóżmy politykę na bok, doceńmy to co mamy i wspólnie walczmy o to co jeszcze możemy mieć”. Inicjatorzy zaprzeczają również, aby „lajki” były kupowane: „Zapewniamy, że każdy "lajk" strony »Chcemy Karbonalia 2014« jest realnym głosem społeczeństwa".

Czy inicjatywa ta może realnie wpłynąć na decyzje w sprawie organizacji Karbonaliów ?. Spytaliśmy wiceburmistrza Jerzego Stachyrę, który od początku zaangażował się w projekt. „Zgodnie z tym, co mówił burmistrz, biorąc pod uwagę inne potrzeby gminy, w tym roku skłonni byliśmy zrezygnować z organizacji imprezy. Jednak zaskoczyła nas reakcja społeczeństwa, głównie wyrażana na portalu FB, gdzie podczas jednego weekendu około tysiąca osób poparło organizację Karbonaliów – odpowiada na nasze pytanie Jerzy Stachyra, zastępca burmistrza ds. polityki regionalnej - „W związku z tym, postanowiliśmy dokonać badania opinii za pomocą ankiety i ostateczną decyzję podejmiemy wraz z radnymi po uzyskaniu wyników ankiet i zasięgnięciu opinii Rady Miejskiej”. I tu można postawić kropkę, ponieważ w świetle przepisów to Rada Miejska musi wyrazić zgodę na zmianę budżetu. Przypomnijmy, że w tym roku nie zaplanowano pieniędzy na ten cel.

„Jednocześnie oświadczam, że inicjatywa na FB jest całkowicie niezależna i nie wiem nawet, kto jest założycielem i administratorem tego profilu” – dodaje wiceburmistrz Stachyra - „Zwracam również uwagę, że sposób funkcjonowania serwisu FB uniemożliwia manipulację wyrażanym poparciem”.

My też pytaliśmy, ale inicjatorzy profilu chcą pozostać anonimowi: „Niestety przepisy polskiego prawa obligują nas do zachowania w tajemnicy danych osobowych zwolenników »Chcemy Karbonalia 2014«. Nie zależy nam na tym by błyszczeć w świetle jupiterów, a tylko na tym aby miasto w końcu zaczęło normalnie żyć i istnieć na zewnątrz”.

A co myślą nasi internauci?

Czy Karbonalia powinny być w tym roku w Bogatyni?

{acepolls 1}

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.