Dziś po raz pierwszy odbyła się transmisja na żywo w Internecie, fot. na podstawie UMiG Bogatynia

Dzisiejsza sesja była przełomowa, oczywiście na skalę Bogatyni. Nie chodzi tu podejmowane aspekty merytoryczne, ale technologiczne. Okazało się jednak, że przysłowiowy król jest nagi

XI sesja Rady Gminy i Miasta Bogatynia VI kadencji – zapamiętajmy te liczby, bo dokonał się przełom. Po raz pierwszy w historii naszego miasta i gminy przeciętny, masowy mieszkaniec miał okazje śledzić „od deski do deski” jak tworzy się prawo w Bogatyni. Bezprecedensowe wydarzenie odbyło się jakby przy okazji. Nie było to wydarzenie uroczyste, nie było specjalnych, niecodziennych gości (oprócz pana starosty Artura Bielińskiego, który gościł z innych powodów). Nawet sam burmistrz był tylko chwilę, bo inne ważne obowiązki nie pozwoliły mu pozostać. Oczywiście temat przewodni sesji był ważny – zgoda na zbycie udziałów spółki (szerzej piszemy o tym w artykule – Rada wyraziła zgodę na sprzedaż akcji PEC-u red.). Dziś po raz pierwszy odbyła się transmisja na żywo w Internecie.

Jedynym aspektem, wyróżniającym to wydarzenie było pozdrowienie Przewodniczącego Rady GiM Patryka Stefaniaka. Prowadzący spotkanie oprócz radnych i przybyłych prezesów spółek pozdrowił internautów, którzy jego samego i jego kolegów oglądali. Taką przynajmniej wyraził nadzieję. Dalej było „jak zawsze”. Radni szczególnie nie przejmowali się obecnością nowej kamery. Przyzwyczajeni do obcowania z „kablówką” nie zwracali uwagi na „świeżą” technologię. Ta sprawdziła się wyśmienicie. Przeszło czterogodzinna transmisja z sesji bez dłuższych przerw (zdarzyło się kilka, ale być może było to spowodowane z winy redakcyjnego komputera, na którym oglądaliśmy przekaz) pokazywała wszystko co działo się na Sali Rady. Wraz z obrazem transmitowany był również dźwięk.

Wspomniana wyżej bogatyńska „kablówka” od kilku lat retransmituje obrady bogatyńskich rajców. Ostatnio w całości, wcześniej we fragmentach. To właśnie z powodu pierwotnych urywków telewizyjnych pojawiały się głosy o pełnej jawności obrad Rady. Uprawnienie bądź bezzasadnie zarzucano stronniczość, niepokazywanie istotnych batalii słownych między koalicją, a opozycją, zatajanie niebagatelnych aspektów, etc. Dziś była pełna jawność. Co prawda nie było widać „kto spał, a kto dłubał w nosie” (widoczny na zdjęciu kadr z transmisji był dosyć daleki), ale doskonale mogliśmy zobaczyć jak wygląda gmach na ulicy Daszyńskiego 1 za zamkniętymi drzwiami. Oczywiście sesje Rady są sprawą jawną i zawsze może na nie przyjść każdy, jednak poza nielicznymi wyjątkami „żywa” publiczność nie jest zainteresowana. Dziś na fotelu przed komputerem z filiżanką kawy lub kubkiem herbaty mogliśmy „przyjść”…

Całą sesję od początku do końca obejrzało zaledwie 40 internautów. W trakcie trwania obrad magistracki serwer zanotował ponad 300 unikalnych wejść na stronę z wyświetlaną transmisją. Trudno się dziwić bogatyńskim internautom skoro sami radni nie byli w stanie wysiedzieć na sesji. Na obrady (dotyczące przecież sprzedaży spółki komunalnej) przyszło zaledwie 17 rajców (na 21), a do końca sesji wytrwało 14.

Podobne artykuły:

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.