Tekst alternatywny
Tekst alternatywny

Czwartą porażkę w tym roku kalendarzowym w Tauron Basket Lidze zanotowali koszykarze PGE Turowa Zgorzelec. Niemoc w ofensywie Mistrza Polski wykorzystała Rosa Radom wygrywając 90:73

fot. archiwum Remigiusz Naruszewicz

Mistrz Polski ma problemy ze zwycięstwami w tym roku na parkietach TBL. W sześciu rozegranych do tej pory spotkaniach zgorzelczanie byli w stanie wygrać tylko dwa razy. W niedzielę w ramach dwudziestej kolejki ekstraklasy Turów został pokonany przez Rosę Radom.

Zagraliśmy naprawdę bardzo źle. Rosa zabiła nas obroną i nie mogliśmy znaleźć odpowiedzi na taką defensywę. Gospodarze zacieśniali pod koszem, my staraliśmy się przełamać to rzutami z dystansu, ale nie byliśmy skuteczni – mówił po spotkaniu Damian Kulig.

Mistrz Polski zagrał najprawdopodobniej najgorsze spotkanie w tym sezonie. W Radomiu zgorzelczanie oddali aż 36 rzutów za trzy punkty, aż o 10 więcej niż tych za dwa punkty. Ale Turów nie trafiał nie tylko za trzy punkty. Podopieczni Miodraga Rajkovica mieli także spore problemy na linii rzutów wolnych trafiając zaledwie 50 procent prób.

Duet Danny Gibson – Mike Taylor zdobyli we dwójkę aż 49 punktów. Taylor, którego doskonale zna publiczność w Zgorzelcu grał tak, jakby chciał udowodnić, że należy mu się miejsce w zespole Mistrza Polski.

- Jak gra się przeciwko swojej byłej drużynie to zawsze jest trochę więcej adrenaliny i chęci pokazania się, to normalne – komplementował swojego kolegę z zespołu skrzydłowy Rosy Łukasz Majewski.

Taylor pokazywał to, co umie robić najlepiej. W pojedynkę ogrywał obrońców, wbijał się pod kosz i zdobywał punkty nawet przy bardzo bliskiej pomocy ze strony wysokich graczy PGE Turowa. Taylor rzucił w sumie 21 punktów po szalonych akcjach, a gdy zgorzelczanie znaleźli już sposób jak nieco spowolnić swojego byłego kolegę, rolę tego który rozmontowywał defensywę zgorzelczan przejmował Gibson.

Dzięki znakomitej postawie swoich liderów i szalonym rzutom przez ręce Gibsona w trzeciej kwarcie, Rosa w pewnym momencie prowadziła nawet 21 punktami. 

Po raz kolejny zespół Miodraga Rajkovica musiał radzić sobie bez dwóch silnych skrzydłowych, Filipa Dylewicza i Vlada-Sorina Moldoveanu. Już w czwartek PGE Turów rozpocznie rywalizację w Gdyni, gdzie odbędzie się tegoroczny Puchar Polski.

Rosa Radom – PGE Turów Zgorzelec 90:73 (23:20, 23:17, 24:17, 20:19)

Rosa: Taylor 21 (1), Witka 0, Mirković 16 (3), Gibson 28 (5), Zalewski 0, Majewski 7, Szymkiewicz 2, Sokołowski 7 (1), Adams 9, Jeszke 0

PGE Turów: Collins 12 (3), Kulig 18 (3), Chyliński 9 (1), Karolak 5 (1), Jaramaz 4 (1), Gospodarek 0, Czyż 15 (3), Taylor 0, Wright 8 (1), Zigeranović 2

Źródło: mat. pras.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.