Ostatni ligowy mecz Granicy z Nysą zakończył się bez żadnej bramki. Sobotni sparing również zakończył się bezbramkowo i przed czasem, a wszystko to spowodował strzał, który ze sportem nie miał nic wspólnego
fot. archiwum MKS Granica Bogatynia
Jak twierdzą kibice między piłkarzami zgorzeleckiej i bogatyńskiej drużyny na spotkaniach zawsze "iskrzy". W sobotę zaiskrzyło za bardzo i mecz został przerwany. Jeden zawodnik uderzył drugiego na sparingu. Piłkarz Nysy Daniel Piechno uderzył sfaulowanego chwilę wcześniej Michała Szydło z Granicy. Po tym wydarzeniu Ireneusz Słomiak - bogatyński trener - nakazał zawodnikom opuszczenie boiska. Sparing przerwano.
"Prezes zgorzeleckiej drużyny Wojciech Szymków przeprasza za to zachowanie i obiecuje podjęcie działań by takie sytuacje nie miał więcej miejsca. (...) Zarząd zgorzeleckiego klubu przeprasza i ubolewa nad tym co się stało. Zapowiada też wyciągnięcie konsekwencji wobec zawodnika. Jak twierdzi Prezes Nysy Wojciech Szymków: musimy zrobić wszystko by takie sytuacje nie miały więcej miejsca" - poinformował Tomasz Góral, członek zarządu MKS Nysa Zgorzelec na oficjalnej stronie internetowej Nysy.