W dniu 27 marca o 0:00 spod UMiG grupa twardzieli z BOG-TUR wyruszyła do Szklarskiej Poręby na wycieczkę. Celem naszym był wschód słońca na Szrenicy, który miał nastąpić o godzinie 5.39

Szrenica (1362 m n.p.m.) szczyt górski położony w zachodniej części Karkonoszy, w pobliżu granicy państwowej z Czechami, na południe od Szklarskiej Poręby. Doskonały punkt widokowy na Kotlinę Jeleniogórską oraz Góry Izerskie, a także Karkonosze Czeskie. Granitowe bloki gołoborza porastają żółto-zielonkawe porosty, które z daleka przypominają szron, stąd prawdopodobnie wzięła się nazwa ”Szrenica”. Inne pochodzenie nazwy „Szrenica” ma prawdopodobnie związek ze szrenią (szadzią), która zimą pokrywa skały i drzewa (cyt. z Wikipedii).

Pogoda tego dnia nie zachęcała do pieszych wędrówek, padała lekka mżawka, która wraz z wspinaniem się w górę zmieniła się w drobny śnieg, było zimno i ciemno. Dla nas piechurów z BOG-TUR pogoda jest zawsze dobra reszta to odpowiedni ubiór. Ubrani w ciepłą odzież oraz wyposażeni w odpowiednie oświetlenie wyruszyliśmy czarnym szlakiem, dojściowym do czerwonego, którym to zaplanowaliśmy wejść do góry. Pierwszy postój zrobiliśmy przy schronisku Kamieńczyk gdzie opodal przepływa rzeka Kamieńczyk a na niej wodospad o wysokości 27 m. Wsłuchując się w jego odgłosy wysłuchaliśmy bajkowej historii powstania wodospadu, którą opowiedziała nam pani Przewodnik M. Satoła.

„Jak głosi legenda wodospad powstał z łez siedmiu rusałek, które opłakiwały śmierć jednej z nich, Łabudki. Zakochała się ona w Kamieńczyku Broniszu, który wysoko w górach szukał szlachetnych kamieni aby pomóc chorej matce. Rusałka oddała mu swój skarb a ten obiecał po nią wrócić. Nie zrobił tego ponieważ spadł ze skalnego urwiska, Łabudka wybrała się na jego poszukiwanie a z nalawszy jego ciało z wrażenia poślizgnęła się i runęła za nim.”

Po odpoczynku ruszyliśmy dalej czerwonym szlakiem, na Halę Szrenicką. Na wysokości około 1000 m pojawiła się gęsta mgła i mieliśmy trudności z odnalezieniem schroniska „Na Hali Szrenickiej”. Miło było wejść do środka, zagrzać się i wysuszyć. W ciągu ostatnich lat po remoncie nastąpiło wiele zmian w tym schronisku, na szczęście na plus, jest przyjazne dla turystów o każdej porze więc możemy je polecić. Czas nas gonił więc wyruszyliśmy dalej do celu -Szrenicy o wschodzie słońca.

Schronisko „Szrenica” a konkretnie jego właścicielka Pani Ewa Kłopotowska wyjątkowo nas ugościła. Pomimo wczesnej pory mogliśmy tutaj zjeść ciepły posiłek i napić się gorącej czekolady z wkładką pychą. O godzinie 5.39wzeszło słońce tyle tylko, że my z powodu gęstej mgły tego nie zobaczyliśmy. Troszkę zawiedzeni ale i tak zadowoleni z pobytu w tym wyjątkowym miejscu z grupą przyjaciół postanowiliśmy wrócić tu innym razem na wschód słońca. Schodząc w dół ze Szrenicy mijaliśmy po drodze Szrenickie Skały oraz zjeżdżających narciarzy. Do Szklarskiej Poręby wróciliśmy cali i zdrowi, bogatsi o punkty do książeczek turystycznych a także wspólne przeżycia. Po pożegnaniu się z naszą Przewodniczką do Bogatyni dotarliśmy około godziny 13.00 w wyśmienitych humorach.

Relację spisał J. Baranowski a zdjęcia zrobił R. Zambrowski.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.