Z dolnego zbiornika bogatyńskiego „Zalewu”spuszczono wodę. Nieodpowiedzialne zachowanie nieznanych sprawców doprowadziło do śnięcia ryb na dużą skalę
„Przeciwdziałanie zagrożeniom – prewencja przeciwpowodziowa w Bogatyni” - tak nazywa się inwestycja wielokrotnie przez nas opisywana (lisa artykułów poniżej tekstu). To wiej wyniku zaplanowane było opróżnianie i oczyszczanie zbiorników „Zalewu”. Coś poszło nie tak jak planowali wykonawcy. Poprosiliśmy Przemysława Słotwińskiego ze Społecznej Strazy Rybackiej o zrelacjonowanie zdarzenia:
„W dniu 13.01.14 , wykonawca inwestycji na zalewie komunalnym, firma "Torel" ze Zgorzelca rozpoczęła stopniowe opuszczanie lustra wody na zbiorniku dolnym. Szacowano że spuszczanie wody potrwa ok 4-5 dni. Takie a nie inne tempo spuszczania wody podyktowane było troską o nie spowodowanie podtopień domów w okolicach stawów Doltex jak i Tesco. Ustalono, że ryby znajdujące się w zbiorniku zostaną przeniesione do stawu górnego. Do wykonania tych czynności zobowiązali się wędkarze z kół Polskiego Związku Wędkarskiego Miejsko - Gminnego w Bogatyni, jak i Elektrowni Turów. W nocy z 15 na 16 stycznia, patrol Powiatowej Straży Rybackiej monitorował zalew komunalny jak i stawy Doltex pod kątem ilości spuszczanej wody i jej dalszego schodzenia do Miedzianki.
Ok. godz 22.30 strażnicy stwierdzili brak „ruck-cugów” (załączone zdjęcie), które służyły do regulowania śluzy a także jej maksymalne możliwe otwarcie. Została powiadomiona Straż Pożarna i Policja. Niestety ilość wody która zeszła w czasie między stwierdzeniem kradzieży, a częściowym domknięciem śluzy (nie można było jej do końca zamknąć ponieważ brakowało ciężkiego sprzętu, wykonawca od domknięcia śluzy w dniu poprzedzającym używał koparki) była zbyt duża. Samo spuszczenie odbyło się również zbyt gwałtownie, wody w zbiorniku zabrakło ok. godz 3.30 w nocy. Pierwotnie śluza była ustawiona tak aby wybieranie ryby zaczęło się ok 9 rano. Od godz 3.30 do godz 7 rano, 4 strażników przerzuciło na staw górny ok. 150 kg ryby. Niestety nie daliśmy rady więcej a to z tego powodu że zamiast wody płynął w zasadzie szlami było nas po prostu za mało. Ze zbiornika wypływała taka ilość drobnej ryby że w pewnym momencie kanał odpływowy był biały, jednak w większości były to już ryby uduszone i takie które miały skrzela zapchane mułem. Z tego względu skupiliśmy się na większych okazach ponieważ wypływały one żywe.
Do górnego stawu trafiły ryby gatunku:
Leszcz - największe okazy ok. 2,5 kg - kilkadziesiąt sztuk
Okoń - kilkanaście okazów ok 1 kg
Szczupak - kilkanaście okazów o wadze od ok 0,5 kg do 2 kg
Karaś Złoty - kilkanaście sztuk o wadze ok 1 kg
Karaś Srebrzysty - kilka sztuk o wadze około 1 kg
Lin - kilkanaście okazów do 1 kg
Sandacz - kilkanaście okazów o wadze do 3,5 kg
Płoć - kilka okazów o wadze od 0,5 kg do 1 kg”.
Straz Rybacka prosi osoby, które posiadają jakieś informacje mogące pomóc w zidentyfikowaniu sprawców o kontakt z miejscową jednostką Policji lub bezpośrednio ze Strażą Rybacką.
Zdjęcia "Zalewu" zrobione 18.01.14 w godzinach porannych, fot. bogatynia.info.pl:
Podobne artykuły:
- Firma ze Zgorzelca zajmie się "Zalewem"
- "Zalew" będzie odmulony
- Dewastacja na bogatyńskim "zalewie"
- Zatruta Miedzianka, śnięte ryby (foto)
- "Zalew" przyciąga amatorów zabaw na lodzie
- "Zalew" na razie w odstawkę. Unieważniono przetarg
- Rewitalizacja "Zalewu" potrwa cztery lata
- Zalew będzie rewitalizowany. Prace jeszcze w tym roku (zobacz projekt)
- Będzie debata nad rewitalizacją zalewu
- Kłusownik na bogatyńskim "Zalewie" (foto)