Niewyobrażalną wręcz głupotą „popisał” się 24 – letni mieszkaniec Bogatyni podejrzany o... strzelanie z wiatrówki do dzieci. Policjanci zatrzymali w tej sprawie dwie osoby oraz zabezpieczyli wiatrówkę z lunetą. Za narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia osób grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności
15 marca 2012 roku Oficer Dyżurny bogatyńskiego komisariatu otrzymał zgłoszenie od jednej z nauczycielek o strzelaniu do okien szkoły. Jak ustalili policjanci podczas trwania zajęć lekcyjnych jeden z uczniów zauważył, wystającą z okna pobliskiego bloku mieszkalnego lufę broni oraz usłyszał uderzenia w szybę.
Policjanci postanowili przeszukać wskazane mieszkanie. W mieszkaniu należącym do 18 – letniej kobiety bogatyńscy policjanci znaleźli wiatrówkę wraz z lunetą oraz śrut. Przebywający w mieszkaniu 24 – letni mężczyzna stwierdził, iż wiatrówka należy do jego kolegi, a on ma ją naprawić. Policjanci nie dali wiary jego słowom. Zarówno 24 - latek jak i właścicielka mieszkania trafili do policyjnego aresztu.
Z ustaleń policjantów wynika, iż kilka dni wcześniej z tego samego mieszkania padły strzały w kierunku jednego z gimnazjalistów. Chłopcu na szczęście nic się nie stało. Rozerwaniu uległ natomiast rękaw kurtki, którą miał na sobie. Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu.
Jest podejrzany o narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia uczniów. Teraz „snajper” stanie przed sądem, gdzie grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
Źródło: KPP w Zgorzelcu