Szpital Gminny w Bogatyni, fot. bogatynia.info.pl
Na drugie pytanie odpowiedź jest już dawno udzielona, na pierwsze już też.  Temat o tyle istotny, że zmieniły się zasady pokrywania długów ZOZ-ów

Placówka medyczna tylko raz w ciągu 11 lat istnienia osiągnęła zysk. W czerwcu br. radni wybrali rozwiązanie dotyczące funkcjonowania bogatyńskiej służby zdrowia. Zdecydowano, że nic się zmieni w strukturze organizacyjnej i lokalowej, a samorząd wciąż będzie dotował bogatyński ZOZ. Jakie to będą kwoty? Część odpowiedzi dała nam "Informacja o przebiegu wykonania planu finansowego Samodzielnego Publicznego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Bogatyni za I półrocze 2011 roku", która została podana do publicznej wiadomości pod koniec września.

Z dokumentu wynika, że dyrektorowi Kulczyckiemu do końca czerwca br. udało się osiągnąć niecałe 43% zakładanych dochodów (ok. 6,6 mln zł) a wydatki zrealizowano na poziomie 49% (ok. 7,6 mln zł). Umowy o udzielenie świadczeń zdrowotnych z NFZ udało się wykonać na poziomie 47% (za ok. 5,2 mln zł), a zaplanowane 1,6 mln zł z "innych usług komercyjnych" nie przyniosło żadnego dochodu. Stan zobowiązań ZOZ-u na koniec I półrocza wynosi już 3 mln zł (z czego 1,3 mln zł) są to zobowiązanie wymagalne. ZOZ, ma również ok 1 mln należności, ale bez rygoru wymagalności.

Rada Gminy i Miasta w czerwcowym głosowaniu (patrz artykuły poniżej) zobowiązała się zabezpieczyć potrzebne fundusze na dalsze funkcjonowanie w niezmienionej formie i bieżące potrzeby. Taki kierunek potwierdził wiceburmistrz Stachyra w przedwyborczej debacie telewizyjnej. Niedoszły poseł mówił wówczas, że zachowanie bogatyńskiej placówki w niezmienionej formie jest zbieżne z programem Prawa i Sprawiedliwości. Kiedy radni podejmowali głosowali o "drodze" szpitala dokładnie nie było wiadomo jakie będą zobowiązania finansowe szpitala. Półroczne sprawozdanie daje tylko sygnał jakie być mogą. Bogatyński samorząd wiele wyjść już nie ma. Nowa ustawa o działalności leczniczej, która już obowiązuje nakłada na organ założycielski nowe obowiązki. Gmina będzie musiała pokryć długi placówki zdrowotnej albo ją przekształcić. Na decyzję jest rok od zatwierdzenia rocznego sprawozdania. 

Dyrektor bogatyńskiego ZOZ-u Roman Kulczycki w minionych wyborach kandydował do Senatu z ramienia PiS. Pomimo, że burmistrz Grzmielewicz nie udzielił mu takiego poparcia jak Jerzemu Stachyrze otrzymał w Bogatyni 2 078 głosów - tylko o 500 mniej niż popularny Jerzy Stachyra. Może oznaczać to, że bogatynianie doceniają starania samorządu o utrzymanie placówki, nawet kosztem zwiększenia nakładów finansowych.

Podobne artykuły:

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.