To normalna prędkość - wyliczają policjanci: może być 192 km na godzinę, 174, 168, 141, 135... Tu nie chodzi o tor wyścigowy, ale drogę Polaków do pracy
Zdjęcie przykładowe, fot. bogatynia.info.pl
Chodzi o trasę między dwiema czeskimi miejscowościami położonymi przy granicy z Polską: Frydlant – Habartice. O sprawie napisał dzisiaj Liberecki Dziennik. Ograniczeniem prędkości nikt tam się nie przejmuje. Lokalną drogą dziennie podróżuje około dwóch tysięcy Polaków, którzy kierują się do pracy w strefie przemysłowej w Libercu. "To jest to problem, który pojawia się od kilku lat. Zdecydowana większość Polaków jeździ w niebezpiecznie szybki sposób i zagraża bezpieczeństwu innych. Problemem jest to, że droga przez Habartice jest równa, więc większa prędkość pojawia się podświadomie" - skarży się w czeskiej gazecie burmistrz Habartic Franciszek Kryspin.
Według czeskiej drogówki najgorsza sytuacja jest zawsze rano, kiedy ludzie jadą do Liberca, a następnie w godzinach popołudniowych, kiedy wracają. Liberecki Kraj (odpowiednik polskiego województwa) przewiduje w związku z tym, że droga zostanie tak przebudowana, żeby wymusić zmniejszenie prędkość. Wybudowane zostaną „wyspy”.
Liberecki Dziennik przytacza również niepokojące dane z regionu. W ubiegłym roku policja w całym województwie zanotował 3572 wypadków, z czego 2352 miały miejsce we wioskach. W Libereckim Kraju zginęło w wypadkach w ubiegłym roku 28 osób. Najczęstszą przyczyną wypadków była nieprawidłowa jazda, szybkość i wymuszanie pierwszeństwa.