W ubiegłą sobotę wydarzył się kolejny przykry incydent z udziałem dzikiego zwierzęcia. Około godziny 19.00, nieopodal drogi prowadzącej z Bogatyni do Opolna- Zdroju, zauważyliśmy mężczyznę, który próbował umieścić w bagażniku duży ładunek

Zaniepokojeni tym faktem pojechaliśmy za nim i wkrótce okazało się, że w do auta załadowana została potrącona, lecz wciąż jeszcze żywa sarenka! Mężczyzna powiedział, że znalazł ją w tym stanie na poboczu i miał zamiar w domu ubić ją oraz przeznaczyć do konsumpcji. Wszystkich nas oburzył fakt, że bez próby udzielenia jakiejkolwiek pomocy w rannym zwierzęciu dostrzeżono jedynie potencjalny posiłek. Niemniej wyjątkowym bestialstwem było to, że konające zwierzę cierpiało w niewyobrażalny sposób i zamiast szybko skrócić jego męki, zostało ono narażone na dodatkowy ból i stres oraz wrzucone do bagażnika niczym martwy przedmiot! Nie mając chwili do stracenia niezwłocznie powiadomiliśmy lekarzy z naszej zaprzyjaźnionej kliniki REDVET z Bogatyni, którzy nie zważając na późną porę oraz prywatne plany od razu przyjechali do przychodni, by zająć się biedną sarenką. Wedle informacji jednego z lekarzy, pana Marcina Górnika, "zwierzę trafiło do przychodni we wstrząsie pourazowym. Poza ranami powłok ciała, sarna doznała urazu twarzoczaszki oraz wieloodłamowego, gruzowego złamania kości podudzia." W takcie trwającej blisko 3 godziny operacji lekarze wyrównali zaburzenia ogólne, a także wykonali stabilizację złamanej kończyny przy użyciu implantów chirurgicznych oraz lekkiego usztywniającego opatrunku zewnętrznego.

Pomimo ogromnego zaangażowania, wiedzy i doświadczenia lekarzy, a także wykorzystania najnowocześniejszego sprzętu, w tym aparatu anestezjologicznego do znieczulenia wziewnego, niestety sarny nie udało się uratować. Odniesione obrażenia okazały się zbyt rozległe. Niemniej dzięki pomocy pani Marty Gajewskiej oraz pana Marcina Górnika z kliniki Redvet Przychodnia Weterynaryjna zwierzę zyskało choć cień szansy na przeżycie. Dlatego też bardzo dziękujemy lekarzom, którzy zawsze całkowicie bezinteresownie pomagają nam ratować życie wszystkich zwierząt, które odnoszą rany wskutek zaniedbania, bądź okrucieństwa ludzi.

Mimo, że dzika zwierzyna wciąż traktowana jest przedmiotowo, jedynie jako łakomy kąsek, który może znaleźć się w naszym menu, należy pamiętać, że przede wszystkim jest to żywa istota, która cierpi równie intensywnie jak my. W momencie, gdy nie ma szans na uratowanie jej życia, bądź też nie mamy środków na to, by opłacić skomplikowane zabiegi, należy wykazać się choć odrobiną człowieczeństwa i w miarę szybko oraz bezboleśnie skrócić jej cierpienia.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.