W akcji ratowania sprzętu bierze udział ok. 130 pracowników, a Elektrownia Turów obniża moc - to najnowsze doniesienia kopalnianego komunikatu z rejonu osuwiska.
Odkrywka KWB Turów, fot. archiwum bogatynia.info.pl
- 27 września 2016 r. doszło do osunięcia nadkładu na zwałowisku wewnętrznym Kopalni Węgla Brunatnego Turów (pisaliśmy o tym w artykule Osuwisko w bogatyńskiej kopalni - red.). Prędkość przemieszczania się czoła osuwiska słabnie i jest zdecydowanie mniejsza niż wczoraj. W rejonie osuwiska kontynuowana jest akcja zabezpieczania przed zniszczeniem maszyn, urządzeń i pozostałej infrastruktury, których przemieszczenie nie jest możliwe. W akcji bierze udział ok. 130 pracowników - poinformowała PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A. Oddział Kopalnia Węgla Brunatnego Turów w kolejnym oficjalnym doniesieniu na swojej stronie internetowej.
W komunikacie możemy dalej przeczytać, że wyniku zdarzenia, którego skutki są ustalane w ścisłej współpracy z Okręgowym Urzędem Górniczym we Wrocławiu, nikt nie ucierpiał. Nie jest ono również źródłem zagrożenia dla bezpieczeństwa powszechnego.
- Utrzymanie ciągłości pracy Elektrowni Turów nie jest zagrożone. Kopalnia dysponuje zapasami węgla z tzw. zasobnika i uruchamia kolejne fronty wydobywcze, gwarantując tym samym utrzymanie ciągłości dostaw do elektrowni. W związku z zaistniałą sytuacją elektrownia nie będzie pracowała z dotychczasową mocą ale będzie utrzymywany poziom nie niższy niż 500 MW. W razie potrzeby elektrownia będzie przygotowana na wyższe, krótkookresowe zapotrzebowania na energię – wówczas jej moc będzie odpowiednio większa - informuje PGE Górnictwo i Energetyka Konwencjonalna S.A. Oddział Kopalnia Węgla Brunatnego Turów. Bieżącym monitorowaniem sytuacji i opracowywaniem dalszego planu działania zajmuje się sztab ekspertów.
Na podstawie: kwbturow.pgegiek.pl