Sprawa opisywana przez nas w listopadzie wydawała się błaha, jednak ktoś zadaje sobie dużo trudu by zadać nam wstydu w dodatku hasła wypisywane w publicznych miejscach się radykalizują.

Napisy na tablicy na bogatyńskim "Zalewie", "odkryty" przez nas wczoraj, fot. bogatynia.info.pl

Kiedy w listopadzie opisywaliśmy sytuacja napisu przy granicy (vide Kto zniszczył znaki przy granicy?), wydawało się, że to jednorazowy akt wandalizmu. Kompromitujący i nieprzyjemny, ale mało groźny. Na znaku drogowym przy przejeździe granicznym Bogatynia - Kunratice ktoś wymalował farbą w aerozolu - na znaku z napisem "Bogatynia" - obraźliwy zwrot: "Czesi to k...y". Komentarze pod artykułem głosiły, że to pewnie ćpun albo frustrat. "Rodzący się nacjonalizm to nie jest dobrze rokujące zjawisko, zwłaszcza w takim miejscu jak nasze" - napisał również jeden z czytelników. Słowa te mogły być prorocze, bo napisów pojawia się więcej i w dodatku radykalizują się. Kto i dlaczego to robi? 

fot. bogatynia.info.pl

Napisy na tablicy na przejściu granicznym Bogatynia - Kunratice, listopad 2016, fot. bogatynia.info.pl

Na tablicy informującej o dotacji unijnej na bogatyńskim "Zalewie" napis nawołuje do nienawiści narodowościowej (na zdjęciu zamazany przez nas komputerowo). Według kodeksu karnego, oprócz sankcji za zniszczenie mienia grożą również sankcje za sam czyn - publiczne nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym: "Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Odniesienia do czasów totalitaryzmu faszystowskiego są nadto czytelne. Z charakteru pisma i sposobu dewastacji przestrzeni publicznej wydaje się, że to ta sama osoba, lub ktoś, kto się "inspiruje" nienawiścią. Podobne napisy znaleźliśmy również na przystanku autobusowym (w obu kierunkach) drodze Bogatynia - Sieniawka (w Białopolu). Wygląda na to, że nie jest to przypadkowy wybryk, ale zorganizowana i zaplanowana "akcja". 

fot. bogatynia.info.pl

Napis na przystanku w Białopolu, początek grudnia, fot. bogatynia.info.pl

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.