W minioną niedzielę ruch "Pulse of Europe" zorganizował happening na styku granic: czeskiej, niemieckiej i polskiej.Uczestnicy przenieśli z Niemiec przez Polskę do Czech wielką flagę unijną.
Styk trzech granic w czerwcu br. Polska flaga akurat jest wymieniana, fot. "Okiem czytelników" bogatynia.info.pl
Temat organizacji marszu wywołał sporo kontrowersji na naszym forum (vide "Chodźcie z nami sprzeciwić się nacjonalizmowi, populizmowi i autorytaryzmowi" oraz Przekupnego lewaka zdań kilka [komentarz]). Sam happening - według relacji świadków i samych organizatorów - przebiegł w spokojnej atmosferze. Aktywiści z Niemiec, Polski i Czech nieśli flagę o wymiarach 9x6 metrów. Według jednej z relacji uczestniczyło w marszu około 60 osób, a "policjanci z trzech krajów byli mimo zdziwienia na taką demonstrację mili i pomocni, podobnie jak większość mijających nas pieszych i kierowców".
"(...) Z trójstyku granic pozostał już tylko trójstyk... bo słowo granica jest tutaj nie na miejscu... Maszerujemy z Niemiec przez Polskę do Czeskiej Republiki... w sposób łatwy... swobodny... i przyjemny... bo dokładnie o to walczyły uprzednie pokolenia... Europę należy reformować i umacniać... ale stawianie nowych/starych murów wewnątrz jest wykluczone... nonsensowne... i wybitnie szkodliwe (...)" - napisano po marszu na profilu w portalu społecznościowym "Pulse of Europe Polska". "Najnowsza historia Europy ma doskonale odnotowane w pamięci w jaki sposób przeskoczyć płot.. mur.. czy drut.. a więc każdy pomysłodawca zastosowania wymienionych wynalazków.. jest skazany z automatu na porażkę.. Naszą misją jest umacnianie Europy.. a nie osłabianie Kontynentu na którym żyjemy... bo w dzisiejszych czasach tylko 500 milionowy kolos.. jest adekwatną przeciwwagą do wszelakich wydarzeń na świecie!" - dodają organizatorzy
Akcja zaczęł się 17 września br. o godzinie 13.00 przy Johannisplatz w Zittau. Później uczestnicy przeszli polską Aleją Trzech Państw w Porajowie, do Hradka nad Nysą (5 km) gdzie marsz zakończył się.
