Czeskie, przygraniczne wiatraki nie szybko zaczną produkować prąd. Nieznani sprawcy ponownie okradli powstającą inwestycję. Straty szacuje się na 100 tys. koron.
Inwestycja w trakcie realizacji. W lipcu stały 4 wiatraki, a kolejne są w budowie - widok od strony drogi Opolno-Zdrój - Białopole. 13 wiatraków buduje firma z Pragi. Zakończenie inwestycji planowano na jesień, ale z powodu kradzieży termin może się przesunąć, fot. bogatynia.info.pl. O wiatrakach pisaliśmy w artykule Rośnie farma wiatrowa przy granicy polsko - czeskiej.
- Funkcjonariusze policji w Hrádku nad Nysą zajmują się włamaniem do dwóch maszyn budowlanych, które miało miejsce w sobotę 21 października w godzinach 07.00 - 08.45 w miejscowości Hrádek nad Nysą, nad miejscowością Václavice. Maszyny budowlane były zaparkowane na terenie farmy wiatrowej. Sprawca wyciągnął radio samochodowe, 2 sztuki baterii samochodowych i prasy smarownicze, powodując straty w wysokości 100 000 koron (ok. 17 tys. zł - red.) - poinformowała por. Vladimíra Šrýtrová, rzecznik prasowy libereckiej policji.
Policja już rozpoczęła śledztwo w tej sprawie kradzieży. Za tego typu przewinie w Czechach grozi kara pozbawienia wolności do lat pięciu pozbawienia wolności. Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz doszło do tego typu zdarzeń na terenie przygranicznej inwestycji. Latem pisaliśmy w artykule Kto okrada przygraniczne wiatraki?, że w czasie od 17 lipca do 16 sierpnia tego roku, policja z Hradka nad Nysą zanotowała cztery przypadki włamania do tub wiatraków w Václavicach. Sprawcy skoncentrowali się na instalacjach elektrycznych. Po pokonaniu sprzętu zabezpieczającego, włamali się do wnętrza rur, gdzie ukradli bale gotowe do montażu. Skradzione wiązki kabli miały różne długości i średnice. Zdjęcia, zawierające szczegółowy przekrój poprzeczny, umieszczono pod tekstem. Jak dotąd ocena szkód wyniosła ponad 100 tys. złotych.
