Olena mieszka blisko Mołdawskiej granicy, za Tarnopolem. Do Bogatyni jedzie ponad 12 godzin samochodem. Tu pracuje jej bliski. Dlaczego Ukraińcy trafiają właśnie do naszego miasta?

 

Popularny dyskont wiesza plakaty w ukraińskim języku zachęcające do pracy w samej Bogatyni, fot. bogatynia.info.pl

Zaczęło się od ogłoszenia na naszej stronie. Olena poprosiła o zamieszczenie anonsu, po ukraińsku. Poszukiwała pracy dla męża, Olega. Problemem nie był sam fakt znalezienia zatrudnienia, ale czas. - Nie ważne jaka praca, ważne żeby zapłacili - napisała Olena. Oddźwięk był duży. Kilkanaście osób zaproponowało zatrudnienie, na stałe i na zlecenia. Był też komentarz negatywny, o tym, żeby ustawić się w kolejce do pośredniaka. Ukraiński język coraz częściej słyszany jest w naszym mieście. Obok czeskiego i niemieckiego jest chyba kolejnym najpopularniejszym obcym językiem. Prekursorem były firmy pracujące przy remontach i modernizacjach w kopalni elektrowni. Później była "Biedronka" i firmy transportowe zatrudniające kierowców. Popularny dyskont wiesza plakaty w ukraińskim języku zachęcające do pracy w samej Bogatyni. Problem jest taki, że brakuje u nas "rąk" do pracy, szczególnie w handlu. Bezrobotni bogatynianie wybierają Czechy, gdzie płaca jest wyższa lub Niemcy. 

Dziś w Bogatyni możemy spotkać całe Ukraińskie rodziny. Skala nie jest masowa i trudna do oszacowania. Ilu Ukraińców jest w Bogatyni nie wiedzą nawet oni sami. - Troszeczkę, jak w każdym mieście w Polsce - odpowiada nam Olena. Do Bogatyni trafiają przez agencje pośrednictwa pracy. Nie wybierają konkretnie naszego miasta. - Miasto, w którym będziesz pracować, wybierasz przez agencję od znalezienia pracy, trafiasz tam gdzie znajduje się struktura i praca - mówi Olena. - Za miesiąc pracy można zarobić od 2500 zł i więcej, zależy od pracy, którą wykonujesz. W porównaniu z wynagrodzeniami na Ukrainie to jest naprawdę dużo - dodaje. Według danych oficjalnych średnie wynagrodzenie na Ukrainie to przelicznik 255 dolarów amerykańskich, czyli ok. 800 zł. Olena wcześniej mieszkała w Bełchatowie. Pytana o traktowanie obcokrajowców z Ukrainy przez mieszkańców odpowiada: było normalne podejście. Prace według nasze rozmówniczy znaleźć jest łatwo, ale zdarzają się również oszustwa, jeśli szuka się u ukraińskich pośredników. 

- Chciałbym bardzo żyć w Polsce, tylko do tego potrzebujesz mieszkania i rejestracji dokumentów dla dzieci, która zajmuje trochę czasu - dodaje Olena.

Według danych Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej podział zezwoleń na pracę w Polsce ze względu na obywatelstwo cudzoziemca wskazuje na coraz silniejszą dominację pracowników z Ukrainy. Ok. 83% zezwoleń dotyczy obywateli tego kraju (42 650 zezwoleń w I półroczu 2016 r.). W pierwszej połowie tego roku było już prawie 100 tys. 

Imiona zostały zmienione.

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.