Nie milkną komentarze w temacie odwołania Doroty Bojakowskiej z funkcji Przewodniczącej Rady Miejskiej. 

Inauguracja VII kadencji Samorządu Bogatyni - listopad 2014 rok, fot. archiwum UMiG Bogatynia

Opisywane przez nas odwołanie Doroty Bojakowskiej (PiS) z funkcji Przewodniczącej Rady Miejskiej w Bogatyni (vide Odwołano Dorotę Bojakowską z funkcji przewodniczącej) wywołało falę komentarzy. Dyskutowane są zarówno przyczyny jak i styl odwołania, a również to, że w samorządzie "otwierają się oczy" po trzech (albo 7 latach) funkcjonowania. Wiadomo, że wniosek o odwołanie złożył wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Jerzy Wiśniewski, który sam oddał się do dyspozycji radnych składając własną rezygnację. Burmistrz Andrzej Grzmielewicz zaprzecza jakoby miał z odwołaniem coś wspólnego - to była decyzja Rady. Za odwołaniem Doroty Bojakowskiej w tajnym głosowaniu opowiedziało się 12 radnych, 4 było przeciw, a jedne się wstrzymał. Przewodnicząca od razu mówiła, że wynik głosowania jest przesądzony. Telewizja Bogatynia na portalu You Tube opublikowała obszerną relacje z "burzliwej" sesji odwoławczej, na której możemy usłyszeć argumentację do wniosku wiceprzewodniczącego Wiśniewskiego.

Sesja 29.12.2017 - odwołanie przewodniczącej Rady Miejskiej w Bogatyni, Telewizja Bogatynia

Po wpłynięciu wniosku przewodnicząca Bojakowska mówiła, że jest to dla niej sytuacja niekomfortowa i od razu postanowiła wniosek poddać pod obrady. Jerzy Wiśniewski uzasadniał swój pomysł zarzucając przewodniczącej brak zwoływania Prezydium Rady, to że jest nieasertywna i nie ma przygotowania do pełnienia funkcji. Radny wspominał również o bagatelizowaniu spraw zdrowotnych mieszkańców i wysokiej umieralności w Bogatyni. W obronie przewodniczącej stanął jedynie radny Piotr Kawecki (PiS) odczytując m.in. oświadczenie. 

Dorota Bojakowska zarzuciła, że to burmistrz Grzmielewicz jest inicjatorem odwołania i nie liczy się dla niego dobro mieszkańców Bogatyni, a interesy jego samego i otoczenia. Sama mówiła o sobie, że była zaślepiona. - (...) Pragnę stwierdzić, że kondycja gminy jest tragiczna - powiedziała była już przewodnicząca Bojakowska po głosowaniu. - Posiadamy bardzo wiele długów, nie posiadamy żadnej perspektywy dla naszych mieszkańców na najbliższe lata. Ponadto warto też zadać sobie pytanie nie tylko czy stać nas na budowę np. kąpieliska, ale o wiele ważniejsze: czy będziemy go mieli za co stanie utrzymać? Myślę, że pieniądze w naszej gminie wydawane są beż żadnego planowania. Przewodnicząca mówiła, również, że stała się niewygodna i przestała wykonywać posłusznie polecenia burmistrza, a sama często musiała "stawać na bakier własnego sumienia". Pytała czego przestraszył się burmistrz, że ją odwołuje i czego się boją radni, którzy głosowali za jej odwołaniem? - Może utraty wpływów - sama odpowiedziała na swoje retoryczne pytania.

Po głosowaniu radna Bojakowska wydała również oświadczenie na portalu społecznościowym:

Jak pewnie już wiecie dziś zakończyłam pewien etap w moim życiu społecznym - przestałam pełnić funkcję Przewodniczącej Rady Miejskiej w Bogatyni. Patrząc z perspektywy tych 3 lat, był to dla mnie bardzo wartościowy czas. Poznałam wiele cennych dla mnie osób, od których nauczyłam się tego, że nie ważne kim jesteś, nie ważne ile masz pieniędzy, jakim samochodem jeździsz, ważne jest w życiu to co masz w sercu i jakimi wartościami się kierujesz. Dziękuję Wam wszystkim, którzy mnie wspieraliście w tej trudnej roli, niejednokrotnie poddawana byłam ocenom, często bardzo krytycznym i nie zawsze słusznym. Jednakże zawsze słowa krytyki, były dla mnie impulsem do wprowadzania zmian. Na pewne decyzje dotyczące samorządu niestety nie miałam żadnego wpływu, czego bardzo żałuję. Nie zamierzam jednak zwalniać tempa, ciągle jestem radną i nadal będę angażować się w ważne sprawy dla naszego Miasta i Gminy. Dziękuję za wszystko.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.