To długi i żmudny proces, ale możliwy. Stojący tuż przy granicy budynek dworca ma zmienić się w muzeum i informację turystyczną.
Dworzec Hermanice - widok od strony Bogatyni, fot. archiwum bogatynia.info.pl
Stacja kolejowa Heřmanice powstaje z martwych - poinformowała wczoraj czeska gazeta "Dnes" (cały artykuł po czesku: Stacja kolejowa Heřmanice powstaje z martwych). To rozwinięcie projektu, o którym pisaliśmy trzy lata temu w artykule Czynna wąskotorówka u bram Bogatyni?. Według wszelkiego prawdopodobieństwa Hermanice uratują wąskotorowy dworzec. Budynek waz z ziemią, na której stoi otrzymał w posiadanie od czeskich kolei Mikroregion Frydlantsko, który zrzesza miejscowości Frýdlant, Dětřichov, Kunratice i Heřmanice.
Według gazety "Dnes" dokumenty, które opisują zagrożenia rekonstrukcji, a także określają możliwości wykorzystania budynku, zostały już wykonane. Pierwszym etapem ma być wyeliminowanie "dżungli" z całego obszaru dworca, w niektórych przypadkach są to już wyrośnięte w budynek drzewa. Jeśli stacja kolejowa zmartwychwstanie, to może zamienić się w centrum informacji turystycznej. W planach jest również poprowadzenie ścieżki rowerowej wzdłuż dawnego toru.
Heřmanice próbowały przejąć stację już na przełomie 1991 i 1992. Wówczas ostatni lokatorzy wyprowadzili się stamtąd. Ostatni pociąg był tu w latach siedemdziesiątych. Do Heřmanič prowadził z Frydlantu. Wąskotorówka jechała przez Dětřichov, Kunratice i Heřmanic dalej przez Markocice i Bogatynię i z Polski do niemieckiego miasta Zittau, a stamtąd dalej do Oybin i Jonsdorfu. Po stronie czeskiej ostatni pociąg przejechał na początku 1976 r. (dokładnie 13.01.1976r.). Więcej na ten temat można przeczytać w artykule Arkadiusza Lipina Saksońska Kolej Wąskotorowa w Reichenau.
Zapaleńcy kolejnictwa z Frýdlantu chcą przynajmniej część ruchu torowego przywrócić z powrotem. Chcieliby skorzystać z dotacji z Unii Europejskiej, albo nawet wyłożyć własne pieniądze. Mają już małą lokomotywę, założyli stowarzyszenie.
