Dawne tradycje nie przetrwały na tzw. Ziemiach Odzyskanych. Niegdyś właśnie w Wielkanoc w obecnej Bogatyni uprawiane były obrzędy, których trudno szukać dzisiaj wśród kurczaków, baranków i palm.

Zatonie obecnie, fot. bogatynia.info.pl

- Wielki Piątek w Zatoniu. Tego dnia milkły dzwony, które zastępowano klaskaniem lub klepaniem wydawanym przy pomocy drewnianych kołatek. Z kołatkami tradycyjnie wędrowały po wsi grupy młodych chłopców. Tego dnia wszelki hałas nabierał magicznego znaczenia. Sądzono iż, hałas ten ma moc oczyszczającą - informuje profil Dolnośląska Architektura Drewniana (facebook.com/Dolnośląska-Architektura-Drewniana) prezentując zdjęcia (poniżej) z lat 30-tych minionego wieku. Na zdjęciach chłopcy z drewnianymi kołatkami szykują się do "oczyszczającego" marszu. 

- Wielkanocna procesja konna z pod kościoła św. Marii Magdaleny w Zatoniu. 1 dnia Wielkanocy, ubrani odświętnie jeźdźcyobjeżdżali okoliczne pola i miedze, trzymając w dłoniach kościelne sztandary. Zwyczaj ten miał na celu pobłogosławienie okolicznych pól i obwieszczenie wszystkim Zmartwychwstania Pańskiego. Podobne procesje organizowane są do dziś dzień w sąsiadującym z Bogatynią mieście Ostritz i kilku innych miastach Górnych Łużyc - opisuje Dolnośląska Architektura Drewniana. Relacja procesji w Ostritz znajdziecie tutaj w naszym artykule Budź chwaleny Jězus Chryst! – křižerjo we Wostrowcu (galeria, film). Ciekawostką jest, że do roku 1944 procesja jeźdźców szła z Ostritz przez Bratków i Posadę do klasztoru St. Marienthal.

Archiwalne fotografie pochodzą ze strony dolny-slask.org.pl.

 

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.