Nazwana została "szkołą horroru". Obiekt wzniesiono w 1898 roku dla gminy ewangelickiej. Obecnie, budynek w znacznej części jest zniszczony i zdewastowany, ale są plany, by go zagospodarować.

 

Szkoła w Posadzie obecnie. To w tym miejscu zakochali się nowi właściciele, fot. Piotr Przybyliński

Trzy lata temu opisywaliśmy już słynny na całą Polskę zabytek, który został wystawiony na sprzedaż (vide Onet.pl: szkoła horroru). Budynek zmienił właściciela, kupiło go małżeństwo z Małopolski. 

- Mam tendencję do tego, żeby chodzić pod prąd. Tak mi mówią ci, którzy mnie dobrze znają. Więc gdy rok temu odnalazłam zrujnowaną Szkołę Ewangelicką z 1898 roku… choć mieszkamy z Mężem 431 kilometrów od Posady, choć nigdy nie odnawialiśmy zabytku, choć 99% pytanych z dezaprobatą zareagowało na pomysł… uznałam za stosowane namówić mojego Męża na zakup Szkoły i jej renowację. Na początek - napisała Ewa Przybylińska-Pietrzyk, nowa właścicielka zabytku na portalu społecznościowym. Pani Ewa już rozpoczęła starania, aby szkoła odzyskała należne jej miejsce w przestrzeni publicznej. Założono grypę na portalu społecznościowym (www.facebook.com/Szkoła Ewangelicka w Posadzie), wpis w Wikipedii (wikipedia.org/Szkoła ewangelicka z kaplicą w Posadzie) oraz zorganizowano konkurs fotograficzny dotyczący budowli (Konkurs fotograficzny CROSSROADS 2018: Regulamin). Planów jest więcej.

- Jako nowi właściciele Szkoły Ewangelickiej w Posadzie liczymy na to, aby oprócz zasobów i energii, jakie chcemy zaangażować w odnowienie tego zabytkowego, wyjątkowego budynku, sprzyjali nam także sąsiedzi i sympatycy. Bardzo prosimy o Waszą życzliwość w trakcie tego długodystansowego przedsięwzięcia, które będzie dla nas wielką przyjemnością, ale i wyzwaniem. Obiecujemy dzielić się z Wami swoimi pomysłami, planami i postępami prac. Trzymajcie kciuki, żeby na lekcje szybko zadzwonił dzwon! - dodaje pani Ewa. Spytaliśmy nowych właścicieli o zamierzenia związane z zabytkiem.

bogatynia.info.pl: Dlaczego zdecydowaliście się na zakup nieruchomości oddalonej o prawie 500 km od Waszego miejsca zamieszkania?

Ewa Przybylińska-Pietrzyk: Nie sposób było nam nie ulec urokowi Dolnego Śląska. Od wielu lat kręciliśmy się po okolicy jako goście i za każdym razem coraz poważniej myśleliśmy o tym w jaki sposób się z tym miejscem związać. Nie szukaliśmy punktu zaczepienia w konkretnej miejscowości, a miejsca lub obiektu, który by nas szczególnie zachwycił.

Szkoła ma w sobie coś wyjątkowego. Zachwyciła nas nie tylko jej historia i architektura. Wiele zabytków w regionie z podobnego okresu już niestety nie ma, a ona nadal stoi, trwa i walczy o swoje drugie życie. To nas ujęło i zmotywowało do działania. Okazało się, że 431 kilometrów (dokładnie), to wcale nie taka daleka droga, kiedy się podąża do upragnionego celu.

Jakie macie plany? Co chcecie zrobić ze szkołą?

Sporo jeszcze nie wiemy, ale to co wiemy na pewno to, że chcielibyśmy w jakiejś formie utrzymać oryginalne przeznaczenie obiektu. Zależy nam na tym, aby z uwagi na lokalizację i historię szkoły, stworzyć przedsięwzięcie o profilu edukacyjno-kulturalnym.

Zaczynacie od konkursu fotograficznego - jaki jest cel takiego konkursu?

Nasza szkoła leży na terenie niewielkiej, pięknej wsi Posada, która zasługuje na wyróżnienie. W wykazie zabytków udostępnionym przez Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków we Wrocławiu, w Posadzie jest aż pięćdziesiąt osiem obiektów o szczególnej wartości. Imponujące jak na taką małą wieś!

Dodatkowo, Posada graniczy z Rezerwatem Przyrody Grądy. Można wybrać się na spacer po lesie i posłuchać śpiewu ptaków, posnuć po wietrznych łąkach z latawcem, pojeżdzić rowerem po krętych dróżkach wśród domostw, czy po prostu usiąść nad brzegiem rzeki i odpocząć od gwaru świata. Docenić spokój i urok tego zakątka.

Celem konkursu jest uchwycenie poprzez fotografię piękna jej architektury, krajobrazu i przyrody oraz jej popularyzacja i gromadzenie najciekawszych fotografii z nią związanych. Chcemy odkryć jej czar dla innych. Naszą szkołę można znaleźć na reprodukcjach niemieckich pocztówek sprzed wielu lat; kto wie, może zdjęcia wykonane w czasie konkursu kiedyś również przyczynią się do ratowania zabytków?

Na początek, zdjęcia, które wygrają w konkursie stworzą stałą wystawę plenerową na terenie wokół szkoły.

Jaka jest "mapa drogowa" następnych czynności po zakupie?

Jeszcze w tym roku chcemy przeprowadzić prace zabezpieczające budynek przed dalszym niszczeniem i przygotować teren wokół szkoły dla zwiedzających, żeby bezpiecznie i komfortowo mogli spędzić w tym miejscu swój czas. W planach jest między innymi zasadzenie łąki kwiatowej, wytyczenie ścieżek spacerowych i postawienie ławeczek oraz stojaków na rowery.

Na ostateczne efekty przyjdzie nam poczekać kilka lat, ale zaczynamy!

Chcielibyśmy, aby każdy rok przynosił postępy w pracach budowlanych, ale także wiele ekscytujących aktywności wokół przeszłości i przyszłości szkoły.

Zdjęcia wykonał Piotr Przybyliński

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.