O planowanej zmianie nazwy ulicy Kurzańskiej już informowaliśmy, ale czy ktoś wie skąd ta nazwa się wzięła i dlczego warto ja zachować?

Ulica Kurzańska po zmroku i widok na kościół pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia NMP w Bogatyni, fot archiwum instagram/bogatynia_info

— Ulica Kurzańska to bardzo ciekawy zabytek onomastyczny. Podobnie jak ul. Białogórska. Obie drogi wylotowe do najbliższych wsi otrzymały nazwy właśnie od miejscowości, do których wiodły. Kiedy nad Miedziankę sprowadzili się polscy pionierzy, niemiecką wieś Dornhennersdorf, leżącą między późniejszym Zatoniem i Wigancicami Żytawskimi, nazwali Kurzany. Białogórska prowadziła oczywiście do Białej Góry, nazwanej przez urzędników w 1947 r. Jasną Górą — wyjaśnia Arkadiusz Lipin, regionalista opracowujący od kilku lat dużą publikację na temat nazw w gminie bogatyńskiej.

— Do maja 1945 r. wylotówka z Nieder-Reichenau nosiła nazwę Dornhennersdorferstraße – dodaje red. naczelny magazynu "Góry Izerskie" (www.goryizerskie.pl).

W okresie tzw. dzikiego nazewnictwa, kiedy osadnicy polscy musieli prędko nazwać wszystko wokół, by móc się jakoś odnaleźć w obcym, niemieckim świecie, często pojawiały się nazwy zupełnie niemające związku z niemieckim oryginałem. Niemieckich nazw oczywiście nie chciano używać. Dlatego czasem tłumaczono je na polski, jak np. Reichenau na Rychłów, Königshain na Królewszczyzna (późniejszy Działoszyn), czy Markersdorf na Targówek. Innym przypadkiem było nadawanie nazw zupełnie oderwanych od przeszłości: Maxdorf – Wyszków, Weigsdorf (późniejsze Wigancice Żyt.) – Podgórze [Krzysztof Fokt, Przedkomisyjne nazwy miejscowości dawnego powiatu zgorzeleckiego [w:] W. Bena, U. Zubrzycka, P. Zubrzycki, K. Fokt, Szkice Górnołużyckie t. 2, Zgorzelec 2001, s. 23]. Komisja Urzędowych Nazw Miejscowych działająca w latach powojennych niekiedy te pionierskie nazwy sankcjonowała, a inne zmieniała na swoje. Tak też stało się z Kurzanami, które KUNM nazwała Strzegomicami. Obie nazwy – Kurzany i Strzegomice – nie miały nic wspólnego z niemiecką i były ahistoryczne.

— Najprawdopodobniej nazwa "Kurzany" została przeniesiona z dziś ukraińskich Куряни, wsi w rejonie brzeżańskim obwodu tarnopolskiego. To kolejny proces znany z tamtych czasów, ale i wcześniej, sięgający jeszcze średniowiecza. Kiedy mieszkańcy jednej osady zostali przenoszeni przez feudała do innej, zabierali ze sobą nazwę swej wsi. Niewykluczone, że Dornhennersdorf zasiedliła spora grupa przesiedleńców z Kurzan (bądź okolicy) na Kresach Wschodnich — dzieli się swymi dociekaniami A. Lipin.

Przedwojenna pocztówka ze Strzegomic/Kurzan, ze zbiorów A. Lipina

Przedwojenna pocztówka ze Strzegomic/Kurzan, ze zbiorów A. Lipina

 

We wspomnieniach spisanych przez Towarzystwo Miłosników Ziemi Bogatyńskiej i bogatyńska bibliotekę Bronisława Kuczyńska opisuje jak trafiła z Wołynia do Kurzan, a później Strzegomic (Wspomnienia z Kresów 1946 do Strzegomic): „Podróż trwała długo, ostatni jej etap [od Sulikowa] pokonaliśmy pieszo z jednym noclegiem na sianie. Wieś naszego osiedlenia nazywała się Kurzany, a póniej Strzegomice. Gospodarstwo było małe, zaledwie 1,5 hektara. Wszystkie domostwa we wsi były zamieszkałe, gospodarstwa objęli zdemobilizowani żołnierze. W naszym domu nr 28 mieszkał starszy Niemiec właściciel, nazywał si Julius Richter, żyliśmy z nim w zgodzie, przydała się mi znajomość kilku słów niemieckiego wyniesiona z zabaw z dziećmi mniejszości niemieckiej na Wołyniu. Mieszkająca w sąsiedztwie starsza Niemka piekła chleb, robiła masło, gotowała obiady dla naszego współlokatora. My kupowaliśmy chleb w sklepie. Mąż poszedł do pracy w pobliskich Zakładach Bawełnianych [w Wigancicach]. Ja prowadziłam dom i uprawiałam działkę. Wkrótce nasi niemieccy sąsiedzi dostali nakaz przesiedlenia za Nys. Zamieszkali w pobliskim Hirshfelde. Po otwarciu granicy często i chętnie u nas gościli. Przeżyliśmy 25 lat, gdy do naszej wsi zbliżyło się zwałowisko nadkładu kopalni. Wieś została wysiedlona i zburzona, wkrótce przykryła ją gruba warstwa ziemi. Za odszkodowanie kupiliśmy dom w Zatoniu. Ja znalazłam pracę w Elektrowni, a mąż jeździł do Bogatyni gdzie pracował w Bawełniance. W 1980 roku Elektrownia przesiedliła nas do Bogatyni do mieszkania przy ulicy Kossaka, gdzie mieszkam do dziś jako emerytka".

Po urzędowej zmianie Kurzan na Strzegomice, tak jak Białej Góry na Jasną Górę, nazw dróg-ulic nikt już nie zmieniał. Ulica Kurzańska oczywiście powinna nazywać się Strzegomicką. Były jednak ważniejsze wówczas sprawy, niż zmiana nazw ulic, a ledwie 11 lat później Strzegomice formalnie przestały istnieć. Wraz z Zatoniem i Trzcieńcem, Rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 18 listopada 1958 r., sołectwa objęte gromadą Zatonie utworzyły Osiedle Turoszów (jednostka pośrednia między wsią a miastem, podobna do zlikwidowanych w 1935 r. miasteczek). Kolejne Rozporządzenie Prezesa Rady Ministrów z 1972 r. zmieniało wielkość Bogatyni włączając Osiedle Turoszów, a wraz z nim Strzegomice, do Bogatyni. Wkrótce potem zwałowisko nadkładu górniczego zasypało wieś definitywnie ją likwidując.

— Choć Kurzańska stanowi ciekawe świadectwo przemian historycznych w gminie, to nazwa jest pozbawiona treści. Wieś do której wiodła od 40 lat nie istnieje. Choć to dobry zwyczaj uwieczniać dawne miejscowości nazwami prowadzących do niej dróg. W wielu miastach tak się robi, na przykład w Cieplicach Śląskich-Zdroju, kiedy je włączono do Jeleniej Góry, jedną z ważniejszych ulic nazwano Cieplicką — komentuje propozycję zmiany nazwy A. Lipin (o planowanej zmianie pisaliśmy w artykule Nie będzie już ulicy Kurzańskiej w Bogatyni?). — Mam wątpliwości czy propozycja ks. Żaka, aby ulicę przemianować na Najświętszej Maryi Panny jest trafna. Najadekwatniejszą nazwą byłaby Strzegomicka, bo to po prostu ładny zabytek onomastyczny. Skoro jednak wsi nie ma, a mało który mieszkaniec Bogatyni o niej pamięta, a ulica musi nosić nazwę skojarzoną ze stojącym przy niej kościołem, proponuję aby nazywała się Maryjna, ewentualnie Cysterska — polemizuje Lipin.

Wyjaśniając swą propozycję przypomina, że kościół pw. NMP przy Kurzańskiej stoi na miejscu dawnego majątku cysterek z Maryjnej Doliny, czyli Marienthalu w Ostritz. Posiadały one ponad połowę dawnej Bogatyni. Wielkie gospodarstwo w sąsiedztwie kościoła to mniszy folwark, do którego należał także staw vis-a-vis "Tesco", oraz szmat ziemi w stronę granicy z Czechami.

— Być może napływowy ksiądz nie zna tych wszystkich zawiłości nazewniczo-historycznych w Bogatyni. Warto jednak by rajcowie brali pod uwagę 800 lat historii — podsumowuje urodzony w Bogatyni i od wielu lat zgłębiający jej dzieje, Arkadiusz Lipin.

Już 30 maja radni pochylą się nad projektem zmiany nazwy ulicy Kurzańskiej w Bogatyni na ulicę Najświętszej Maryi Panny. O zmianę wnioskuje proboszcz w imieniu wiernych. Zmiana związana jest z jubileuszem 150-lecia konsekracji i powstania kościoła, który znajduje się przy wspomnianej ulicy.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.