Zarzuty, które stawie prokurator zagrożone są karą pozbawienia wolności w wymiarze od jednego roku do dziesięciu lat. Czy sprawa bogatyńskiej Revity zostanie wreszcie wyjaśniona?

 

Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze skierowała do Sądu Rejonowego w Zgorzelcu akt oskarżenia przeciwko Elżbiecie T., o to, że jako osoba odpowiedzialna za gospodarowanie odpadami w zakładzie produkcyjnym znajdującym się na terenie Bogatyni, postępowała z nimi w sposób niezgodny z przepisami, co wywołało zagrożenie dla środowiska naturalnego i zdrowia ludzi, a także doprowadziło do pożaru.

Zarzuty obejmują okres od grudnia 2013 roku do czerwca 2015 roku, kiedy oskarżona była prokurentem spółki Revita Bio sp. z o.o. z siedzibą w Warszawie zarządzającej składowiskiem odpadów w Bogatyni. Wówczas, wbrew przepisom ustawy o odpadach, a także niezgodnie z postanowieniami decyzji administracyjnych, sprowadziła i składowała na placu magazynowym zakładu w Bogatyni odpady w sposób nieselektywny, który nie zabezpieczał terenu przed przenikaniem ich odcieków do środowiska gruntowo-wodnego, rozwiewaniem i mieszaniem, samozapłonem oraz podpaleniem. W ten sposób doszło do powstania zanieczyszczenia, które mogło zagrażać zdrowiu człowieka oraz spowodować istotne obniżenie jakości wód podziemnych. Ponadto, w dniu 7 czerwca 2015 roku, na skutek opisanego wyżej postępowania z odpadami sprowadziła ona zdarzenie w postaci pożaru zagrażające mieniu w wielkich rozmiarach oraz życiu i zdrowiu wielu osób. Wymienione wyżej nieprawidłowości doprowadziły również wielokrotnie w 2015 roku do powstania bezpośredniego niebezpieczeństwa pożaru.

Zarzucone Elżbiecie T. przestępstwo z art. 183 § 1 kk i art. 163 § 1 pkt 1 kk i art. 163 § 1 pkt 3 kk i art. 164 § 1 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i art. 12 kk zagrożone jest karą pozbawienia wolności w wymiarze od jednego roku do dziesięciu lat.

Dodatkowo, oskarżonej zarzucono, że w okresie od lutego do czerwca 2015 roku, wbrew przepisom ustawy o międzynarodowym przemieszczaniu odpadów oraz bez uprzedniego pisemnego zgłoszenia i uzyskania zezwolenia, spowodowała przywóz z terenu Niemiec sześciu transportów odpadów o łącznej masie 115.620 ton pochodzących z tak zwanego strzępienia pojazdów. Większość z nich została złożona na placu w Bogatyni, część zmagazynowano w miejscowości Rusko.

Powyższe przestępstwo z art. 183 § 4 kk podlega karze pozbawienia wolności w wymiarze od 3 miesięcy do 5 lat.

W sprawie uzyskano między innymi opinię biegłego z zakresu ochrony środowiska, która potwierdziła opisane wyżej nieprawidłowości.

Jak ustalono, Spółka w imieniu której działała oskarżona, miała przetwarzać przywożone odpady, jednakże w rzeczywistości ograniczała się tylko do ich gromadzenia, a instalacja służąca do przeróbki odpadów nigdy nie została uruchomiona. Ponadto, zdolność przerobowa tej instalacji była kilkunastokrotnie mniejsza od ilości odpadów, dopuszczonych na wniosek spółki decyzją administracyjną do przetworzenia. 

W okresie od marca do grudnia 2015 roku na terenie zakładu w Bogatyni dziesięciokrotnie dochodziło do wystąpienia bezpośredniego zagrożenia pożarem w postaci palącego się na wysypisku ognia. Jak określił biegły z zakresu pożarnictwa, biorąc pod uwagę ilość i charakterystykę materiału palnego, tylko przeprowadzenie akcji gaśniczych uniemożliwiło jego rozprzestrzenienie. 

Charakter pożaru miało natomiast zdarzenie z dnia 7 czerwca 2015 roku, kiedy doszło do rozwijania się ognia z żywiołową siłą, co spowodowało zagrożenie dla mienia w wielkich rozmiarach oraz potencjalnie dla ludzi mogących znajdować się w strefie oddziaływania lotnych produktów rozkładu termicznego. 

Bezpośrednią przyczyną większości z tych zdarzeń było celowe działanie człowieka – podpalenie. W części przypadków mogło dojść do samozapalenia biologicznego. W przypadku pożaru z dnia 7 czerwca 2015 roku ustalono, że prawdopodobną przyczyną były zjawiska fizyczne zachodzące w instalacji elektrycznej.

Na terenie składowiska doszło do celowego naruszenia przepisów przeciwpożarowych oraz dotyczących magazynowania odpadów w zakresie rodzaju i sposobu ich składowania. 

Podejrzana nie przyznała się do popełnienia zarzuconych jej czynów. Nie była dotychczas karana sądownie.

Źródło: Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.