Polak został zatrzymany w Czechach. Jechał skradzionym mercedesem za 250 tys. zł. Kierowca był pod wpływem narkotyków i nie miał prawa jazdy. 

 

Mercedes-Benz AMG GLC figuruje w bazie kradzionych pojazdów, fot. liberecka policja

Wczoraj około 12.30 czescy policjanci zauważyli auto na odcinku drogi pomiędzy miejscowościami Mimoň i Jablonné v Podještědí. Luksusowy samochód marki Mercedes Benz jechał tak, że jego lekkomyślne zachowanie narażało innych użytkowników drogi - informuje por. Ivana Baláková z libereckiej policji. Policjanci zablokowali drogę i próbowali zatrzymać mercedesa. Kierowca nie zamierzał się poddać: zamknął auto od wewnątrz i próbował wycofać przed blokadą. 

Według policyjnej relacji kierowca nie reagował na powtarzające się wezwania do opuszczenia samochodu. Mężczyzna nie współpracował z funkcjonariuszami i szukał czegoś w samochodzie. Policjanci uznali, że mogło chodzić broń. Jeden z policjantów uderzył pistoletem w okno kierowcy, aby wejść do samochodu. 

Wyciągnięto kierowcę z wozu i założono mu na ręce kajdanki. Okazało się, że mercedesem jechał 30-letni Polak, zarejestrowany w swoim kraju jako bezdomny. Test potwierdził, że był pod wpływem narkotyków. Poza tym nigdy nie chodził do szkoły jazdy i nie miał prawa jazdy.

Dla policjantów nie było zaskoczeniem, że Mercedes-Benz AMG GLC figuruje w bazie kradzionych pojazdów. Ktoś ukradł go rano w Niemczech, a bezdomny szofer miał samochód tylko przetransportować do miejsca przeznaczenia. 30-latkowi grozi do sześciu lat pozbawienia wolności. Wartość skradzionego Mercedesa wynosi około półtora miliona koron (ok. 250 tys. zł).

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.