Wojciech Błasiak - jak zapowiadał już wcześniej - nie zjawił się na "spotkaniu z burmistrzem połączonym z debatą". Andrzej Grzmielewicz przez dwie godziny przemawiał. Było spokojnie, ale pojawiły się kontrowersje.

Burmistrz podczas spotkania z mieszkańcami, fot. bogatynia.info.pl

O kulisach spotkania pisaliśmy w artykule Spotkanie z burmistrzem, czyli jednoosobowa debata. Kontrkandydat Grzmielewicza prowadził inne spotkanie z mieszkańcami w Sieniawce. Jeszcze w trakcie "debaty" przysłał do naszej redakcji oświadczenie odpowiadające na odniesienia się burmistrza do jego osoby. Spotkanie z Andrzejem Grzmielewiczem prowadziła Magdalena Kościańska z Telewizji Bogatynia. Odbyło się ono w sali kinowej (po odwołaniu seansów filmowych) i zebrało komplet widzów. Transmisje na żywo na portalu społecznościowym oglądało około 400 osób. Burmistrz zaczął od ubolewania, że Wojciech Błasiak nie zjawił się w BOK-u i dodał, że chciał z nim porozmawiać o programie, którego nie zna. Na zadane przez Panią redaktor pytania odpowiadał sam. Mówił o szpitalu, kulturze i zadłużeniu spółek. Wspomniał, że już zrealizował postulaty kandydatów na burmistrza, którzy chcieli jednoosobowych zarządów spółek i takie obecnie są. Burmistrz zauważył, że faktycznie prezesi zarabiają za dużo i to zmieni. Mówił o odcięciu ciepła w "Arce" i remontach domów przysłupowych z dotacji załatwionej przez GZMK. Odnosił się do postulatów byłych już kontrkandydatów - m.in. o likwidacji mieszkań komunalnych. Powtórzył, że obniży pensje prezesom o 50%, nie odpowiedział dokładnie dlaczego zrobi to tak późno, mówił, że to był pewien progres i pensje rosły.

Osoba, która ze mną konkuruje w wyborach, ma pewien pomysł na gminę - mówił Grzmielewicz. - Więc ja sobie pozwolę zapytać mojego konkurenta, może odpowie przez internet: chciałem zapytać o pomysł na gminę, czy będą likwidowane szkoły i świetlice oraz czy będą konsolidowane spółki miejskie czy Bogatynia zostanie pozbawiona Karbonaliów i innych rozrywek? Jak planuje politykę pod względem społecznym i integracji mieszkańców. - Mój konkurent odszedł z urzędu, złożył wypowiedzenie i nie jest prawdą, że nasze stosunki były niewłaściwe. Ja do pewnego czasu nie rozumiałem tej decyzji, a ale doszło do mnie, że oprócz pracy w urzędzie jest także działalność gospodarcza - mówił burmistrz. Grzmielewicz poruszył temat wykupu i przekształcaniu działek, nie mówił o konkretachale insynuacjach. Mówił, że to nie jest zabronione, ale jest nieetyczne i że da się na tym 50 razy zarobić, a te środki mogły trafić do gminy. Mówił również o braku przedstawienia kandydatów na zastępców i braku programu.

W międzyczasie na naszą redakcyjną skrzynkę KWW Wojciecha Błasiaka przysłał oświadczeni drugiego kandydata. - Kiedy podczas setek rozmów, jakie prowadziliśmy z mieszkańcami w trakcie kampanii wyborczej, życzono nam powodzenia – często odpowiadaliśmy: Powodzenia. Nam wszystkim. Nie zamierzamy już niczego komentować czy wyjaśniać – trzeba uszanować czas listopadowej zadumy. Wierzymy w Was i wierzymy, że w niedzielę 4 listopada postawicie na zmiany. Powodzenia. Nam wszystkim - Komitet Wyborczy Wyborców Wojciecha Błasiaka. 

Andrzej Grzmielewicz odpowiadał również na pytania mieszkańców. Henryk Nawrocki spytał kiedy będzie czyszczona Miedzianka. Burmistrz odpowiedział, że w tym tygodniu, przytoczył pismo, które miał przy sobie o rozpoczęciu pierwszego etapu. Było również pytanie o remont mieszkań w Sieniawce. Jan Gaszewski spytał czemu burmistrz kłamie. Chodziło o odcięcie ciepła w "Arce" i zastępców, których w 2006 roku również burmistrz nie przedstawił. Odpowiedzi udzielała przez PEC Janusz Adamski, później wywiązała się krótka dyskusja o przeszłości pana Gaszewskiego. Barabara Otrociuk pytała o zadłużenie gminy i pomysł na Revitę. Wszystkie kredyty i pożyczki to 47 mln zł - odpowiadał burmistrz. Mówił, że jest to kwota zmniejszająca się i Bogatynia nie zaciągałą dodatkowych kredytów i suma to co rok spada. Obsługa długu to 460 tys. zł. To jest roczna kwota. Mówił, że kiepski wynik kandydatki jest spowodowany okłamywaniem wyborców. Revita jest problemem nas wszystkich - odpowiadał, ale jest też problemem powiatu. Pozwolenie na działalność wydał powiat. Miał o to zabiegać jeden z bogatyńskich urzędników. Padło z sali, że był to pan Fryc i burmistrz potwierdził, że to prawda. Padło pytanie o sunięcie się ziemi na basenie. Burmistrz uznał, że to atak na basen i że każda jedna rzecz jak płot, kamień, która była położona źle zaraz była wytykana tak samo jak pozwolenie budowlane. Na każdej budowie zdarza się, że coś nie zagra - mówił. Ta obsuwka ziemi przy stacji trafo to praca gwarancyjna i musi być naprawiona. Padło pytanie o zaproszenie do pana Błasiaka. Burmistrz mówił, że jest pewny, że zaproszenie dotarło i nie znajduje przyczyn, ale prosił go żeby przyszedł i teraz czuje się jakby robił kampanię polityczną. Burmistrz mówił, że w każdy pierwszy czwartek miesiąca będzie robił spotkania w BOK-u z mieszkańcami. Mówił, że dziwi się, że pana Błasiaka nie ma. Wczoraj pierwszy raz dotarło zaproszenie według burmistrza, a list został doręczony do rąk własnych. Po spotkaniu, które organizował Wojciech Błasiak, pełnomocnik Janusz Adamski pofatygował się i odbył rozmowę przez "dyktafon". Janusz Adamski skorygował, że nie przez dyktafon, a domofon. Stwierdził, że był w domu Błasiaka i powiedział, że ma zaproszenia, ale nie został wpuszczony.

Ja nie jestem osobą, która ma niszczyć innych ludzi. Czy znacie kandydata, którego ja skrzywdziłem? - pytał Grzmielewicz. Mówił również, że Pan Błasiak prowadził czystą kampanią, dlatego był pewien, że się odbędzie debata. Polemika mogłaby pokazać różnice - dodał. Ja nie posłużyłem się żadnym fortelem, ja tylko chciałem porozmawiać - kończył. Na koniec burmistrz dostał od radnego Jerzego Wiśniewskiego (wręczony przez trzy kobiety) "obraz tkany przez 12 lat kadencji".

Powtórkę wystąpień Andrzeja Drzmielewicza można obejrzeć pod linkiem:  

 
Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.