Kolejny raz trzeb będzie unieważnić przetarg na rewitalizację centrum Bogatyni. Mamy przyznaną unijną dotację, ale wykonawcy żądają ponad dwa razy tyle ile Bogatynia planowała przeznaczyć na inwestycję.
fot. archiwum bogatynia.info.pl
Kolejny raz przetarg kończy się negatywnie. Tydzień temu otwarto koperty w postępowaniu dotyczącym rewitalizacji byłego placu manewrowego PKS-u. Wpłynęła jedna oferta, ale wykonawca (konsorcjum firm ze Zgorzelca i Radzimowa Dolnego) chciało za realizację ponad 25 mln zł. Kwota, jaką Bogatynia zamierza przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia wynosi 12 mln zł (z czego 7 mln zł to dotacja unijna). Sprawa była referowana już nowej Radzie Miejskiej na ostatniej sesji (vide Skargi na burmistrza, czyli nowa komisja i sesja poprawkowa). Jak mówił Janusz Michalski, naczelnik wydziału przygotowania inwestycji bogatyńskiego magistratu, w tym roku nie ma już sensu powtarzać przetargu (były już trzy). Nowy burmistrz i nowa rada będą musieli stanąć przed trudnym zadaniem: co dalej z odbudową centrum i unijną dotacją?
To inwestycja obiecywana od lat. Był wielki plan, który obiecywał burmistrz Andrzej Grzmielewicz przy wielu okazjach: początek czerwca otwarcie basenu, później Karbonalia, a po Karbonaliach z kopyta rewitalizacja centrum miasta. Z obietnic udało się tylko zorganizować Karbonalia. Centrum nie rusza mimo przyznanej dotacji unijnej. Nikt nie chce podjąć się zadania. Kwota, jaką gmina zamierza przeznaczyć na sfinansowanie zamówienia wynosi wydaje się za niska lub rozmach zadania za duży. W dwóch zorganizowanych przez Urząd Miasta i Gminy Bogatynia przetargach nie złożono żadnej oferty. Pierwszy przetarg odbył się w maju br. (vide Ruszył przetarg na rewitalizację centrum Bogatyni, Przetarg na rewitalizację centrum Bogatyni unieważniony). Drugi był w lipcu. Wówczas urzędnicy skrócili terminu składania wniosków, ze względu na "pilną potrzebę udzielenia zamówienia" (vide Wykonawca pilnie potrzebny). Nie było zainteresowania.
