Czeska Policja drogowa zapobiegła tragedii na drodze - informują media przygraniczne. Polski ciągnik siodłowy jechał z drewnem, a koło trzymało się jedynie "siłą woli".

Uszkodzone koło, fot. liberecka policja 

W poniedziałek czeska policja drogowa zatrzymała polską ciężarówkę, co do której mieli podejrzenie, że ładunek drewna był bardzo słabo zabezpieczony - informuje por. Ivana Baláková, rzecznik prasowa libereckiej policji. Po zatrzymaniu przeprowadzono dokładną kontrolę techniczną wszystkich podejrzanych ładunków. To, co zobaczyli, przewyższyło wszystkie ich oczekiwania - dodaje porucznik Baláková.

Okazało się, że zamocowanie koła na pierwszej osi naczepy było całkowicie zdewastowane, jak widać na załączonych fotografiach. Z pierwotnych dziesięciu śrub przetrwało tylko pięć z nich. Pozostałe doznały znacznych obrażeń. "Mówiąc z lekką przesadą, koło naczepy było zaczepione tylko z siłą woli. Gdyby policja tego nie wyryła, wkrótce mogło dojść do tragedii. Taka ciężarówka jest dosłownie śmiertelnym niebezpieczeństwem dla innych użytkowników dróg" - dodaje rzeczniczka.

Funkcjonariusze policji zakazali kolejnej jazdy, dopóki firma nie wyśle na miejsce służb serwisowych i całkowicie nie naprawi usterki. 33-letni polski kierowca czeka teraz w Republice Czeskiej na postępowania administracyjnego, w którym grozi mu grzywna w wysokości od 5 do 10 tys. koron i zakaz prowadzenia pojazdów. Funkcjonariusze policji drogowej wyznaczyli kaucję w wysokości 6 tys. koron, która ulegnie przepadkowi, jeśli nie pojawi się on w postępowaniu w sprawie przestępstwa.

Film czeskiej policji:

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.