Wczoraj Pogotowie Górskiego Republiki Czeskiej prowadziło poszukiwania 21-letniego mężczyzny na szlaku poniżej szczytu góry Smrek.
fot. Pogotowie Górskie Republiki Czeskiej/horskasluzba.cz
Mężczyzna został odnaleziony, jest wyczerpany i przechłodzony. "Udało nam się połączyć telefonicznie z mężczyzną, ale nie mógł nam określić dokładnej lokalizacji. Jedyną sprawą, jaką wiedzieliśmy, to że był gdzieś na niebieskim szlaku na szczyt między górą Smrek a Nowym Miastem (Nove Mesto pod Smrkem). Staraliśmy się dotrzeć w przybliżoną lokalizację skuterem" - opisał okoliczności zdarzenia Tomáš Prchal, członek Pogotowie Górskiego Republiki Czeskiej w Górach Izerskich.
Warunki nie pozwalały na pokonanie niebieskiego szlaku. „Po drugiej stronie drogi leżało mnóstwo gałęzi i części drzew, które złamały się i spadły z powodu dużych opadów śniegu. Ponadto w górach jest wysoka warstwa pokrywy śnieżnej. W końcu musieliśmy opuścić skuter i kontynuować poszukiwania na nartach alpejskich, ale nawet one też nie pomogły w trudnym terenie. Wreszcie udało nam się znaleźć człowieka" - powiedział Tomáš Prchal.
Kiedy służby dotarły do turysty, okazało się, że jest wyczerpany i zaczyna się stan hipotermii. "Była chłodna noc, a z powodu przechłodzenia mogą wystąpić poważne komplikacje zdrowotne. Kiedy udało nam się trochę ogrzać turystę, zaprowadziliśmy go do skutera. Dalej mogliśmy bezproblemowo przetransportować go do Bedřichova, przed północą" - powiedział Tomáš Prchal. Mężczyzna powiedział ratownikom, że poszedł na Smrek na biwak.
"Drzewa pokryte są grubą warstwą śniegu i po drodze są łamane. W wielu miejscach nieostrożnym turystom grożą bezpośrednio również gałęzie. Nie zaleca się wędrówek, zwłaszcza na grzbietach górskich. Na pewno nie polecam wędrówek samotnym turystom, zwłaszcza chcącym w tych warunkach w górach biwakować" - zdecydowanie ostrzegł wszystkich turystów René Masin, szef Pogotowia Górskiego Republiki Czeskiej w Górach Izerskich.
