Kandydat na burmistrza Grzegorz Kina odmówił udziału w debacie z uwagi na słowa Wojciecha Dobrołowicza. "Nie wyobrażam sobie rozmowy o przyszłości Bogatyni z osobą, która ma takie zdanie o nas" - napisał w oświadczeniu Kina.
To pierwsze takie starcie słownie kandydatów. Po wydanym oświadczeniu sztabowcy Wojciecha Dobrołowicza zapowiedzieli, że rozważają proces w trybie wyborczym.
- (...) „Nie możemy pozwolić aby na naszych ulicach dokonywały się zbrodnie" - takimi słowami podczas wtorkowej konferencji posłużył się wspierany przez PiS kandydat na burmistrza Bogatyni Wojciech Dobrołowicz w odniesieniu do protestujących podczas „Strajku Kobiet". Stanowczo nie zgadzam się na tak ostre sformułowania, w szczególności skierowane do osób, które chcą na ulicach wyrażać swoje poglądy. Nie ma mojej zgody na akty wandalizmu jakie dokonały się w naszym mieście- Ale nigdy nie zaakceptuję też porównywania protestujących Mieszkanek Bogatyni oraz wspierających ich mężczyzn do zbrodniarzy. Słowa wypowiedziane przez Komisarza naszej gminy Wojciecha Dobrołowicza są dla nas wprost obraźliwe - napisał w oświadczeniu Grzegorz Kina, kandydat na burmistrza Bogatyni. Kandydat jednocześnie zrezygnował z udziału w debacie, która planowana jest w przyszłym tygodniu (vide Planowana jest debata kandydatów na burmistrza).
- (...) nie wyobrażam sobie rozmowy o przyszłości Bogatyni z osobą, która ma takie zdanie o nas - protestujących Mieszkankach i Mieszkańcach naszej gminy. Szanowni Państwo, oświadczam, że nie będę brał udziału w tej „debacie" - dodał Grzegorz Kina.
Cytowane słowa pełniącego obowiązki burmistrza padły podczas konferencji prasowej zorganizowanej po pierwszym proteście w Bogatyni (vide 19-latkowie aresztowani. "Nie możemy pozwolić na to, aby na naszych ulicach dokonywały się zbrodnie"), zorganizowanym po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Dziś odbył się trzeci protest w tym temacie w naszym mieście.