Gdyby Bogatynia była w Czechach, to w ubiegłym tygodniu w mieście cały czas obowiązywałby ALARM SMOGOWY.

 

Widok na Markocice, 13 lutego br. fot. archiwum bogatynia.info.pl

Dolnośląski Alarm Smogowy (DAS), wraz z Radiem Wrocław, w porozumieniu z Urzędem Gminy zakończył pomiary stężenia pyłu PM 10 w Bogatyni (vide Na balkonie urzędu zainstalowano pyłomierz- red.). Profesjonalny pyłomierz zainstalowany został na balkonie siedziby Urzędu Gminy Bogatynia, gdzie mierzony był stan powietrza w czasie od 14-21 marca 2018. Dnia 15 marca DAS prowadził także pomiary laserowym pyłomierzem mobilnym, co pozwoliło na sprawdzenie, jak w poszczególnych miejscach i godzinach wyglądało zapylenie. Okazuje się, że podczas wizyty DAS w Telewizji Bogatynia, stężenie PM 10 w samym budynku (!) wyniosło od 50 do 108 ug/m3. Z kolei przy Alei Żytawskiej, w godzinach 17:38 – 18:37, stężenie PM 10 wyniosło od 66 do 100 ug/m3. Czy to dużo? Nawet bardzo, zważywszy, że norma dla pyłu PM 10 (średniodobowa) obowiązująca w Polsce to 50 ug/m3. Tak wysokie stężenie pyłu wewnątrz budynku może mieć wiele powodów, np. być spowodowane pracą urządzeń wewnątrz stacji telewizyjnej, być może była to wtórna emisja pyłu wywołana np. sposobem ogrzewania. Powietrze wewnątrz budynków bierze się jednak z zewnątrz, co tylko sugeruje, że mieszkańcy powinni monitorować jakość powietrza w swoich domach, szczególnie jeżeli w pomieszczeniach znajdują się dzieci albo osoby starsze czy chore.

Jakie były jednak stężenia średniodobowe? To one są najważniejsze, gdyż tylko w ich przypadku można poruszyć kwestię przekroczenia czy zachowania norm. Z punktu widzenia prawa, stężenia z danej chwili, mimo że wysokie, nie mają takiego znaczenia. Co innego właśnie te średniodobowe, które w trakcie badania w Bogatyni w ubiegłym tygodniu przekraczane były każdego dnia. Potwierdziły one także wcześniejsze pomiary i modelowania Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska (WIOŚ) we Wrocławiu, jakie przeprowadzone były w Bogatyni w 2015 i 2016 r. Wtedy okazało się, że miasto przy granicy z Czechami i Niemcami ma gorsze powietrze niż słynna Nowa Ruda, która jest liderem w skali Polski, jeżeli chodzi o przekroczenie rakotwórczego związku benzo(a)pirenu w powietrzu – to ta sama toksyna, która zawarta jest w dymie tytoniowym. Wtedy w 2015 r. rekordowa była tez liczba dni z przekroczeniami średniodobowej normy - dla PM10 były to 172 dni (na stacji przy ul Francuskiej). Przeciętny mieszkaniec Bogatyni, dziecko, osoba starsza, sportowiec czy górnik przez prawie połowę roku wdychał więc powietrze, które można uznać za toksyczne. A pamiętajmy, że badania dotyczyły tylko stężenia pyłu PM 10 – nie wiemy zatem jak wyglądała sytuacja z zanieczyszczeniem siarką, benzoalfapirenem czy groźniejszym jeszcze pyłem zawieszonym PM 2,5.

Zatem do rzeczy. Wyniki zebrane pyłomierzem DAS między 14 a 21 marca 2018 są następujące:

- średnie stężenie pyłu PM 10 z całego pomiaru  to 141 ug/m3

- maksymalne stężenie, jakie zanotował pyłomierz to aż  238 ug/m3, (19.03.2018 o godzinie 21:21)

- minimalne stężenie wyniosło  115 ug/m3, (14.03.2018  o godzinie 10:16)

Oznacza to, że średnie stężenie pyłu PM 10, w stosunku do normy średniodobowej 50 ug/m3 przekroczyło ową normę prawie trzy razy. Potwierdzają się też trendy, które zaobserwował wcześniej WIOŚ. Okazuje się, że Bogatynia kładzie na łopatki Nową Rudę czy nawet Wrocław, jeżeli chodzi o stężenie pyłów PM 10. Przypomnijmy jednak, że to co było najciekawsze w wynikach badań przeprowadzonych przez WIOŚ, to fakt, że wysokie stężenia pyłów PM10 utrzymywały się także w sezonie pozagrzewczym. W skali naszego województwa było to kolejnym, niekorzystnym niestety, wyróżnikiem Bogatyni. Radosław Gawlik z DAS komentuje: „Właśnie wysokie zanieczyszczenie w sezonie pozagrzewczym wskazuje, że powodem tak dużych stężeń pyłowych muszą być inne źródła niż np. niska emisja spowodowana ogrzewaniem mieszkań w okresie zimowym. Tak wysokie zapylenie musi mieć źródło zewnętrzne względem gospodarstw domowych, a w związku z obecnością na terenie gminy elektrowni, a szczególnie kopalni węgla brunatnego, istnieją poważne przesłanki aby uznać, że to właśnie kopalnia węgla brunatnego, jego przeładunki oraz powiązane z nimi linie transportowe, mogą być źródłem wysokich zanieczyszczeń PM 10. To niestety nie jest obojętne dla zdrowia a nawet życia mieszkańców Bogatyni i okolic”.

Skoro jest tak źle, to dlaczego spora ilość mieszkańców Bogatyni nie ma pojęcia, że żyje w tak zanieczyszczonym mieście? Otóż jednym z powodów jest to, że w Polsce mamy skandalicznie „liberalne” podejście do zanieczyszczeń powietrza. Chodzi konkretnie o wartości stężeń, które stają się podstawą do informowania oraz alarmowania społeczeństwa. Podczas gdy w Paryżu alarm smogowy ogłaszany jest już przy 80 ug/m3 dla PM 10, i wtedy Polacy z telewizji dowiadują się, że w stolicy miłości ogranicza się m.in. ruch samochodowy, w Polsce Kowalski siedzi spokojnie przed telewizorem albo może biega w nadziei na dobrą kondycję, mimo że powietrze, którym oddycha jest „niezdatne” do życia. W Polsce bowiem społeczeństwo musi być poinformowane o zanieczyszczeniu dopiero, kiedy stężenie PM 10 wyniesie 200 ug/m3. Z kolei alarm podniesiony zostanie dopiero przy 300 ug/m3. Ktoś mógłby powiedzieć – co tam Francja, bogaty kraj. Jednak nasi sąsiedzi Czesi są dużo bardziej „do przodu” jeżeli chodzi o troskę o własnych obywateli – tam zarówno poziom informowania jak i alarmowania ma miejsce jest już przy 100 ug/m3. Oznacza to, że gdyby Bogatynia była w Czechach, czyli znajdowała się parę kilometrów na wschód albo południe, w ubiegłym tygodniu panowałby non stop ALARM SMOGOWY. Władze musiałyby wówczas poinformować, ostrzec mieszkańców, zamknąć szkołę, zniechęcić do wychodzenia z domów czy wietrzenia mieszkań.

Dlaczego wyniki badań powinny poruszyć władze do działania a mieszkańców do ostrożności? Zanieczyszczenie pyłem PM 10 i trwała ekspozycja na nie, ma fatalne przełożenie na zdrowie mieszkańców Bogatyni. Mitem jest twierdzenie, że zanieczyszczenie powietrza wpływa tylko na układ oddechowy. Pyły przenikają z płuc do krwi, a tym samym docierają do wszystkich organów człowieka. Badania prowadzone m.in. przez Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie potwierdzają, że wysokie stężenie pyłu PM 10 jest szczególnie niebezpieczne dla osób z chorobami krążenia. Z kolei badania prowadzone na Uniwersytecie Medycznym we Wrocławiu wskazują, że w dniach, kiedy zanieczyszczenie PM 10 jest wysokie wzrasta ilość przyjęć pacjentów do szpitali z tytułu takich problemów jak udar, zawał serca, zator, wysokie ciśnienie. Ograniczenie zanieczyszczenia pyłem PM 10 pomoże zatem zmniejszyć koszty zdrowotne czy zachorowalność np. na choroby układu krążenia, a także może przyczynić się do zmniejszenia śmiertelności.

das 1

Infografika: Wpływ zanieczyszczenia powietrza na zdrowie

Zanieczyszczenie powietrza czasami widać, tego drobnego pyłu już jednak nie dostrzegamy i nie czujemy. Nasze zmysły nie wystarczą zatem do zwiększonej ostrożności. Niestety w Bogatyni nie ma na stałe stacji monitorującej, ale dane i raporty WIOŚ za 2015 i 2016 r., czy takie akcje jak pomiary pyłomierzem DAS-u z Radiem Wrocław w Bogatyni mogą przypomnieć mieszkańcom i władzom, że problem nie rozwiąże się sam. Niska emisja oraz smog są śmiertelnie poważnym zagrożeniem dla naszego zdrowia. Miejmy nadzieję, że komisja ds. zdrowia w mieście Bogatynia, przestanie być nazywana projektem „kontrowersyjnym”, bo mieszkańcy tej jednej z „najbogatszych” gmin w województwie dolnośląskim, zasługują na podstawowe europejskie standardy czyli także czyste powietrze.

das 2

Hanna Schudy

Dolnośląski Alarm Smogowy

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.