Z pobliskiej Żytawy (Zittau) policja goniła samochód przez terytorium Polski do Czech. Uciekinier okazał się być pod wpływem narkotyków. Inny, trzeźwy kierowca wjechał do pubu irlandzkiego w rynku.

Zdjęcie przykładowe, fot. archiwum bogatynia.info.pl

Dwie nietypowe sprawy z udziałem aut relacjonują niemieckie media przygraniczne. Pierwsza to szaleńczy pościg ulicami Żytawy za srebrną mazdą. 

Policjanci chcieli  około 1 w nocy dzisiaj skontrolować srebrny samochód marki Mazda 323. Powodem miało być podejrzenie użycia skradzionych niemieckich tablic rejestracyjnych. Kierowca nie zatrzymał się do kontroli i ruszył w z dużą prędkością w stronę granicy z Polską (w kierunku Porajowa) - informuje Gazeta Saksońska. Mazda przejechała przez Polskę dalej do Czech. Policjanci zorganizowali zasadzkę na uciekiniera przy granicy czesko - polskiej. Udało się "zepchnąć" auto do rowu i zatrzymać kierowcę. Według ustaleń policji uciekał  32-letni Niemiec z Zittau. Test na zawartość substancji psychoaktywnych wykazał, że kierowca był był prawdopodobnie pod wpływem amfetaminy i marihuany. Nie miał także dokumentów uprawniających do jazdy mazdą.

Druga sprawa nie miała podłoża kryminalnego. W niedzielę około godziny 14.00 kierowca bmw wjechał na rynku w Zittau do pubu. Według komunikatu policji powodem była pomyłka. 76-letni kierowca auta marki BMW, cofał przejeżdżając miejsce postojowe na parkingu i zatrzymał się w rejonie wejścia do lokalu. Samochód włamał również konstrukcję drewnianą na tarasie pubu. Do wypadku doszło najprawdopodobniej dlatego, że kierowca bmw pomylił hamulec z pedałem gazu. W momencie zdarzenia, żadnego gościa nie było w pobliżu i żaden człowiek nie został ranny. Szkody materialne oszacowano na 35 tys. euro. 

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.