Petycje w Bogatyni nie zdarzają się często, przez cały poprzedni rok było ich 5. W tym roku do magistratu wpłynęły dwie: jedna w sprawie utwardzenia nawierzchni przy garażach przy ul. Zygmuntowskiej w Bogatyni, a druga w sprawie przystąpienia do Sojuszu Pokojowego i o potwierdzenie sprzeciwu na połączenie Polski i Ukrainy w jedno państwo. Petycja powinna być rozpatrzona bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w terminie 3 miesięcy od dnia jej złożenia. Tematem będą musieli zająć się radni. 

Petycja w sprawie przystąpienia do Sojuszu Pokojowego i o potwierdzenie sprzeciwu na połączenie Polski i Ukrainy w jedno państwo trafiła pod koniec marca br. nie tylko do bogatyńskiej gminy, ale również do wielu innych. 

"Burmistrzu! Wójcie! Prezydencie! Radni! Urzędnicy! W stanie najwyższej konieczności, w sytuacji realnego zagrożenia dalszego istnienia państwowości polskiej, jako samodzielnego, niezależnego, autonomicznego, suwerennego narodowego państwa polskiego - chronionego Prawem Międzynarodowym do Samostanowienia Narodów - uznanego na arenie międzynarodowej - wpisanego do rejestru ONZ. (...) w interesie publicznym, na podstawie moich praw konstytucyjnych oraz prawa do petycji - zwracam się do tutejszej gminy o przystąpienie do Sojuszu Pokojowego realizowanego przez Prezydenta Elektorskiego RP Teresę Garland i o potwierdzenie Waszego sprzeciwu na połączenie Polski i Ukrainy w jedno państwo" - możemy przeczytać w petycji. Petycja jest "bogato" uargumentowana, choć poruszane kwestie wydają się być zbyt daleko idące.

"Prezydent Andrzej Duda publicznie już ogłaszał chęć połączenia Polski i Ukrainy w jedno państwo, nic wspomniał jednak nic o tym, żeby wypowiedział się w tej kwestii w referendum Suweren Państwa Polskiego czyli Naród Polski. Ten bardzo niebezpieczny kierunek połączenia Polski i Ukrainy w jedno państwo, potwierdzają niekonstytucyjne działania rządu, który pod przykrywką pomocy Ukraińcom, wprowadza tylnymi drzwiami dwujęzyczność na terenie urzędów gminnych w Polsce, tworząc możliwość tłumaczenia formularzy, wniosków etc. na język ukraiński" - możemy przeczytać w tekście. Więcej nie będziemy cytować. 

Tymczasowy Narodowy Rząd Polski Teresa Garland ogłosiła w 2020 roku, stojąc przed zamkiem na Wawelu. Sylwetkę samozwańczej prezydent opisywała gazeta "Rzeczpospolita": 

Pisze o sobie w internecie, że z wykształcenia jest „menedżerem i projektantką mody, artystką". Dodaje, że w przeszłości była wielokrotnie bezrobotna, a obecnie pracuje jako specjalista monitoringu płatności. Nie jest postacią całkiem anonimową w polityce. W 2015 roku kandydowała do Sejmu z komitetu Grzegorza Brauna „Szczęść Boże!" i próbowała zarejestrować swoją kandydaturę przed ostatnimi wyborami prezydenckimi. Od soboty jest samozwańczym prezydentem, złożyła ślubowanie na Wawelu.

Niezwłocznie przystąpiła też do formułowania rządu i ogłosiła nawet jego wstępny skład.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.