W czasach Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej 1 maja był jednym z najważniejszych świąt państwowych. Dzień ten – Międzynarodowe Święto Pracy – obchodzono z pompą, obowiązkowym przemarszem przez miasto, czerwonymi sztandarami i przemówieniami władz. Bogatynia, leżąca w trójstyku granic, była sceną nie tylko lokalnych obchodów, ale też symbolicznym miejscem styku trzech różnych systemów socjalistycznych: PRL, NRD i Czechosłowacji.

Pokolorowane przez nas zdjęcie pochodu w Bogatyni, oryginał pochodzi ze strony facebook.com/rybarzowice (autor T. Micor)

Pochody w Bogatyni – obowiązek i święto

W Bogatyni pochody organizowano z wielką starannością. Udział w nich był w praktyce obowiązkowy – maszerowali pracownicy kopalni i elektrowni Turów, Zakładów Bawełnianych "Doltex", Bogatyńskich Piwnic Win Importowanych, uczniowie szkół, członkowie ZMS i ZHP, a także przedstawiciele lokalnych zakładów i spółdzielni. Transparenty z hasłami „Niech żyje 1 Maja!”, „Socjalizm – nasza przyszłość!” czy „Partia z narodem” powiewały nad głowami maszerujących. Na trybunach stali przedstawiciele partii, milicji i dyrekcji zakładów pracy, przyjmując defiladę.

Często po pochodzie organizowano festyny: z kiełbaskami, watą cukrową i występami orkiestr górniczych. Dla wielu mieszkańców był to dzień nie tylko demonstracji ideologicznej, ale i rodzinnej rozrywki.

NRD: Zittau w rytmie marszów i przemówień

Po drugiej stronie granicy, w NRD-owskim Zittau, obchody 1 maja miały równie uroczysty charakter. Pochody odbywały się wzdłuż głównych ulic miasta, a udział w nich deklarowały kolektywy z VEB (państwowych przedsiębiorstw). Marszowi towarzyszyły hasła solidarności z ZSRR i jedności klasy robotniczej. Pochody kończyły się zazwyczaj na placu przed ratuszem, gdzie odbywały się przemówienia przedstawicieli SED (Socjalistycznej Partii Jedności Niemiec).

Hrádek nad Nisou – czeskie świętowanie

W czeskim Hrádku nad Nisou – wówczas w Czechosłowacji – pochody miały bardzo podobny charakter. Mieszkańcy zbierali się wcześnie rano, maszerowali z zakładów pracy na rynek, gdzie odbywały się centralne uroczystości. Widoczne były portrety Marksa, Engelsa, Lenina i Husáka. Młodzież z pionierskich organizacji niosła czerwone chusty i baloniki. Często śpiewano pieśni rewolucyjne, a lokalna orkiestra dęta grała marsze i internacjonalistyczne melodie.

Wspomnienie epoki

Dziś pochodów 1-majowych już się nie organizuje, a święto ma charakter bardziej symboliczny. Jednak wielu mieszkańców regionu pamięta tamte czasy z nostalgią – niekoniecznie za ideologią, ale za wspólnotowym rytuałem, który na jeden dzień jednoczył wszystkich: uczniów, górników, urzędników i milicjantów.

Warto przypominać te wydarzenia jako część lokalnej historii, która łączyła nie tylko ludzi, ale też trzy kraje – wtedy jeszcze po jednej stronie żelaznej kurtyny.

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.