Bliscy chorego Kamila zwrócili się do naszej redakcji o wsparcie. Wystarczy przekazać 1% podatku
Moi Drodzy...
Mam na imię Kamil, mam 26 lat. Pochodzę z niewielkiej miejscowości Lubań na Dolnym Śląsku. Jeszcze do niedawna prowadziłem normalne życie. Praca, rozpoczęte studia, matę sukcesy w sporcie - to wszystko jednak legło w gruzach... W maju 2012 roku wykryto u mnie złośliwy nowotwór mózgu - glejak (oligoastrocytoma WHO grade II). W czerwcu 2012 przeszedłem pierwszą operację, która jak się teraz okazało niewiele pomogła - w niedługim czasie nastąpił nawrót choroby ze wzmożoną siłą. W lutym 2013 odbyła się moja druga, niezwykle ciężka operacja.
Standardowe leczenie w moim przypadku nie daje szansy powodzenia, tym bardziej, że guz przez swoje newralgiczne położenie w znacznej mierze jest nieoperacyjny. Dużą i jedyną szansę na wyleczenie daje terapia genowa w Houston w
zostałem zakwalifikowany na leczenie. Niestety bardzo ogromne koszty całego leczenia, wahające się od 300 000 do nawet 600 000 złotych, są dla mnie nieosiągalne. Wierzę jednak, że z pomocą ludzi o dobrym sercu uda mi się spełnić jedyne największe marzenie-chcę po prostu żyć.
Każdy przekazany 1% podatku, każda darowizna przybliża do rozpoczęcia terapii ratującej mi życie i dającej możliwość powrotu do zdrowia. Wszystkim dotychczasowym i przyszłym darczyńcom, przyjaciołom i rodzinie z całego serca dziękuję!
Nowosielski Kamil