Gazeta Wyborcza napisała o Bogatyni - mieście, które może być "ofiarą" ustawy dekomunizacyjnej
Armii Czerwonej, Waryńskiego, Bojowników o Wolność i Demokrację - te ulice są ostatnio często wymieniane z powodu planowanych remontów. Nie wszyscy wiedzą, że ulice te i jeszcze wiele innych w naszym mieście łączy coś więcej. Gloryfikują przeszłość, która nie dla wszystkich była chlubna. Wręcz przeciwnie. Wspomniana ustawa - jeśli posłowie tak zdecydują - będzie zmuszała do "usunięcia z przestrzeni publicznej symboli nazizmu i komunizmu". Oprócz pomników, skwerów, mostów, chodzi także o nazwy ulic. Bogatyni to nie tylko Armii Czerwonej, Waryńskiego, Bojowników o Wolność i Demokrację. Dochodzą jeszcze inne: widoczna na zdjęciu 25-lecia PRL, Roli-Żymierskiego, Dymitrowa, 22 lipca, Ludowa, Nowotki, Sawickiej, Świerczewskiego, etc.
W opublikowanym dzisiaj artykule Posłowie żądają dekomunizacji miast, a w Bogatyni... reporter wrocławskiej Gazety Wyborczej sprawdza bogatyńskie nazwy ulic. Wszystko w kontekście możliwej ustawy dekomunizującej patronów polskich ulic, nad którą pracuje zespół parlamentarny. Autor artykułu - Jacek Harłukowicz - pyta czy nazwy komunistycznych patronów przeszkadzają "PiS-owskiemu burmistrzowi i szefowi bogatyńskiego Klubu »Gazety Polskiej«". Pyta także mieszkańców.
Wszyscy gremialnie odpowiadają, że nie. Burmistrz Grzmielewicz i przewodniczący Stefaniak zastrzegają, że im to nie pasuje, ale póki co zmian nie będzie. Burmistrz nie chce "mieszać" przy nazwach ulic, bo mieszkańcy tego nie chcą. Burmistrz wspomina także, że w latach 90. występował z wnioskiem o dekomunizację bogatyńskich ulic. Ale bezskutecznie. Przewodniczący zapowiada, że jak podstawowe problemy Bogatyni zostaną uporządkowane, to weźmie się za nazwy. Jednak jak pisze autor artykułu - żaru w tej deklaracji nie ma.
Cały artykuł na gazeta.pl: Posłowie żądają dekomunizacji miast, a w Bogatyni...
