
To już kolejny raport NIK dotyczący bogatyńskiej powodzi, tym razem dotyczy zarządzania kryzysowego. Inspektorzy znaleźli uchybienia
Najwyższa Izba Kontroli bogatyńską powodzią zajmowała się już wielokrotnie analizując jej różne aspekty (pisaliśmy na ten temat w artykułach GW: Na naprawę skutków powodzi Bogatynia dostała za dużo?, Raport pokontrolny NIK w sprawie powodzi, Kontrola NIK dobiega końca, raport w lipcu).
Wczoraj NIK opublikował kolejne wyniki kontroli (do pobrania: NIK o zarządzaniu kryzysowym - szczegółowe informacje - plik PDF) tym razem dotyczące działań sztabów zarządzania kryzysowego.
W Starostwie Powiatowym w Zgorzelcu kontrola wykazała m.in. brak bezpośredniej łączności radiowej oraz niezapewnienie odpowiednio licznej obsady kadrowej dyżurnych, co w sytuacji wystąpienia zagrożenia kryzysowego skutkowało wydłużaniem czasu pracy i naruszaniem przepisów Kodeksu Pracy. Polskie Radio Wrocław skomentowało wyniki kontroli: "Oberwało się też starostwu powiatowemu ze Zgorzelca za zachowanie służb w pierwszych godzinach powodzi w Bogatyni w sierpniu 2010 roku. Starosta nie zarządził całodobowego monitorowania stanu Miedzianki, a jego pełnomocnik pełnił tego dnia "dyżur pod telefonem" i przebywał poza terenem powiatu."
Do pobrania: NIK o zarządzaniu kryzysowym - szczegółowe informacje - plik PDF