Dwie osoby wpadły do rzeki z mostu przy szkole "górnik", a jedna z mostu obok "berlinka". Były to upadki z kilku metrów Dzisiaj z niezabezpieczonego mostu przy ulicy Dworcowej spadła nastoletnia dziewczynka, która została odwieziona do szpitala (o braku zabezpieczeń na moście pisaliśmy również w czerwcu br. - Niezabezpieczony most i dalsze naprawy). Przedwczoraj podobny los spotkał dwóch mężczyzn. W przypadku dziewczynki dokładny przebieg zdarzeń jak i stan jej zdrowia nie jest nam znany. W drugim zdarzeniu powodem było pójście "na skróty".
- 29 października br. około godziny 00:10 Oficer Dyżurny Komisariatu Policji w Bogatyni otrzymał telefoniczną informację, iż dwóch mężczyzn w okolicy budowy mostu (ul. Kościuszki i Zygmuntowska ) wpadło do rzeki Miedzianka - potwierdza redakcji bogatynia.info.pl mł. asp. Antoni Owsiak, oficer prasowy KPP w Zgorzelcu - Na miejscu policjanci ustalili, iż mężczyźni postanowili wrócić "na skróty" do miejsca zamieszkania. Przechodząc w okolicach budowanego mostu jeden z mężczyzn stracił równowagę i wpadł do rzeki Miedzianki. Drugi mężczyzn wskoczył do wody, aby pomóc mu wyjść. Obaj mężczyźni zostali przewiezieni do szpitala. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Jak poinformował nas świadek wydarzenia chwilę po jej upadku do rzeki skoczył jej ojciec (rodzina ta mieszka obok "żabki"). - Z rzeki dziecko wyciągnęła straż pożarna. - Jeśli chodzi o stan dziewczynki to najprawdopodobniej nic poważnego jej się nie stało, dziecko było przytomne i odpowiadało na zadane pytania, nic ją nie bolało skarżyła się jedynie na ból głowy i zimno więc najprawdopodobniej doznała wstrząsu mózgu. Na karetkę czekaliśmy 30 min (!), ponieważ żadnej nie było na miejscu i przyjechała ze Zgorzelca, jeśli dziecko miałoby poważne obrażenia to nie doczekałaby karetki - opisuje zdarzenie jego świadek.
Aktualizowano 7:55, 1.10.2011 r.