
Organizacje zajmujące się opieką nad zwierzętami wzięły w obronę psa, który w kwietniu dotkliwie pogryzł niespełna półtorarocznego chłopczyka.
Wygląda groźnie, jest duży i wzbudza respekt. Jednak przez kilka tygodni pobytu w schronisku dał się poznać jako spokojny pies. Amstaf trafił tu po koniec kwietnia na obserwację. Po dwóch tygodniach obserwacji weterynarz stwierdził, że pies jest zdrowy.
— Nie jest chory na wściekliznę, więc nie ma podstaw do jego uśpienia — mówi Irena Bakalarczyk z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Ostródzie. Przypomnijmy, pies trafił na obserwację po tym, jak w kwietniu dotkliwie pogryzł 14-miesięcznego chłopczyka.
Do zdarzenia doszło w jednym z ostródzkich mieszkań przy Placu Tysiąclecia w Ostródzie. Tragedia w Ostródzie. Amstaf pogryzł 14-miesięcznego chłopca. Amstaf wciąż czeka na decyzję, co się z nim stanie. Psem chce się zaopiekować Alarmowy Fundusz Nadziei na Życie (AFN). AFN chce, by psa najpierw obejrzał psycholog zwierzęcy zajmujący się problemem agresji psów.
— Jest taki hotel dla zwierząt w Bogatyni, który chce go przyjąć na terapię — mówi Dorota Czerwiec z AFN. — Mamy sponsorów, którzy to sfinansują. Taka terapia trwa nawet rok. Były już psy znacznie gorzej rokujące, które wyszły z tego. Chcemy temu psu też dać szansę.
Źródło: dzięki uprzejmości Barbary Chadaj-Lamcho ostroda.wm.pl