Bogatynia jest gminą, w której przetrwało najwięcej domów szachulcowo-przysłupowych na całym łużycko-śląskim pograniczu. Mimo powodzi, urzędniczych decyzji i ludzkiej niechęci, wciąż możemy podziwiać kilkaset dobrze zachowanych obiektów.
Dwa spośród nich znajdują się na ul. Waryńskiego w Bogatyni. Wyremontowane wielkim nakładem sił ucierpiały w ubiegłorocznej powodzi, po której znów trzeba było je odnawiać. To znane już wielu mieszkańcom domy nr 17 i nr 24.
Bogaty(ński) program
Podobnie jak w ubiegłym roku i w tym, program imprezy był bogaty. Głównym jego punktem było oglądanie samych domów. Przypomnijmy, ze dom nr 17, Marcina Pilszaka zdobył niedawno nagrodę na za najładniejszą fasadę (I nagroda w „Konkursie Fasada Roku 2010”, kategoria: budynek po renowacji, zobacz: Konkurs Fasada Roku 2010 rozstrzygnięty).
Oczywiście zgodnie z ideą Dnia Otwartych Domów Przysłupowych do obu budynków każdy mógł wejść i je podziwiać także od wewnątrz. A w środku można było zapoznać się z tradycyjnymi narzędziami używanymi przy budowie drewnianego domu, zobaczyć prace, nie tylko z domami przysłupowymi, lokalnych artystów (F. Grendy i M. Lorka), a także obejrzeć fotografie zabytkowych domów wykonanych przez Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Bogatyńskiej.
Licznie przybyli mieszkańcy i turyści mieli okazję porozmawiać o domach i technikach ich renowacji z właścicielami pięknie odremontowanych zabytków.
Ale cóż by to była za impreza gdyby zabrakło strawy? Dla gości przygotowano poczęstunek, a na deser występ folklorystyczny podały pięknie wystrojone panie z Koła Gospodyń Wiejskich z Markocic.
Dzieci i młodzież brały udział w warsztatach plastycznych. Domy przysłupowe malowały i układały z patyczków, tak jak je widzą i chciałyby by wyglądały. W najmłodszych największa nadzieja – od dzieciństwa oswojone z pięknem domów przysłupowych może będą miały więcej do nich szacunku niż starsze pokolenia.
Gospodarska wizyta
Niemałym wydarzeniem tego dnia było pojawienie się na Waryńskiego urzędników Miasta i Gminy z burmistrzem, Andrzejem Grzmielewiczem na czele. Do tej pory nie znajdował czasu na odwiedziny otwartych domów przysłupowych. Tym razem, z czwartego już, zaproszenia skorzystał.
Ta radykalna zmiana burmistrza bardzo cieszy, bo jeszcze niespełna rok temu nie zachwycał się zabytkami w swej gminie. – To skarby, które są utrapieniem – mówił Andrzej Grzmielewicz, burmistrz Bogatyni dla Gazety Wyborczej w sierpniu 2010 r. – Drogie w remontowaniu, znajdują się w różnym stanie. (A. Augustyn, Kto ocali domy przysłupowe ze zniszczonej Bogatyni, Gazeta Wyborcza, 24 sierpnia 2010).
Zaś w tym roku podczas powitania Grzmielewicz zapowiedział rozpoczęcie rewitalizacji tzw. „bulwaru łużyckiego” (zobacz: Koncepcja "Bulwar Łużycki") i odbudowę wszystkich (!) domów przysłupowych, współfinansowaną przez gminę. Wspominał także, iż „rysują się realne zasady finansowania” remontów z funduszy unijnych.
– Trzeba ostro się zabrać do pracy – taka koncepcja będzie w urzędzie powstawać. Chciałbym także podziękować pionierom, którzy na naszym terenie o tę zabudowę dbają i pokazują, że można z wielkim zapałem te obiekty przywrócić do dawnej świetności. – dodał burmistrz. (zobacz: Dzień Otwatych Domów Przysłupowych (film))
Cóż... Największego zapału życzymy więc Wam, Panie Burmistrzu – gminnym urzędnikom. Czas płynie.
– Cieszę się z tej wizyty. W końcu burmistrz ma okazję zobaczyć porządnie odremontowane i wykończone domy, a nie tylko rozwalające się „komunałki”. Może to przyniesie w końcu jakiś skutek. Unaoczni, że jednak można także dobrze traktować te wyjątkowe domy. – Mówi Pilszak o wizycie burmistrza.
Burmistrz wyraził także uznanie dla „liderów rewitalizacji” domów przysłupowych – Eweliny Woźniak i Marcina Pilszaka – właścicieli domów przy Waryńskiego.
Nowe otwarcie za rok
Organizatorzy bogatyńskiego Dnia Otwartych Domów Przysłupowych są z imprezy bardzo zadowoleni. Jak mówi Pilszak: – Dzień udał się doskonale. Przyjeżdża coraz więcej turystów z Polski, Niemiec i Czech. Choć impreza miała trwać do 17, jeszcze o godzinie 18 przychodzili chętni by pooglądać przysłupy.
Kto wie, może za rok lub dwa, do Otwartych Domów dołączy kolejny. Być może P-ZFST „Pogranicze”, koordynator po polskiej stronie projektu „Kraina Domów Przysłupowych”, zrealizuje swój pomysł wyremontowania domu przysłupowego przy Strumykowej 1.
Także w innych miejscowościach, zarówno polskich jak i czeskich oraz niemieckich, domy były tłumnie odwiedzane, a oglądaniu łużyckiej architektury towarzyszyły warsztaty, zabawy i dyskusje.
Choć święto łużyckiej zabudowy z trudem przebija się do polskich mieszkańców Górnych Łużyc, ma szansę stać się regionalnym festiwalem kultury i architektury.
Zapraszamy do łużyckich domów w przyszłym roku!
Arkadiusz Lipin
Zobacz galerię (fot. M. Pilszak, BSRR):