Czescy celnicy rejestrują dużą liczbę nieopodatkowanych wyrobów tytoniowych. Można powiedzieć, że każdego tygodnia udaje się im wychwycić kilka prób przemycenia do Republiki Czeskiej tytoniu bądź papierosów z Polski.
Wykryta "kontrabanda", fot. Służba Celna Liberec
Niefortunna była data trzynastego lutego dla dwóch kierowców, którzy jechali z Polski, a libereccy celnicy wybrali ich do sprawdzenia. W pierwszym przypadku zabezpieczyli 4 kg tytoniu i 1200 papierosów, a w kolejnym 1400 papierosów.
W sobotę 10 lutego celnicy odnieśli więcej sukcesów. Patrol zatrzymał i sprawdził w Hradku nad Nysą samochód osobowy, w którym w workach plastikowych było w sumie 50 kg "dzikiego tytoniu" i dodatkowo 5000 papierosów. Chwilę później sprawdzili inny samochód osobowy i znaleźli "tylko" 22 kg tytoniu i 1200 papierosów.
- Sprzedaż tych wyrobów tytoniowych spowodowałaby uszczuplenie dochodów państwa w związku z niepodlegającym odliczeniu podatkiem akcyzowym w wysokości 192 722 koron (ok. 30 tys. zł - red.). Ta kwota będzie musiała zostać zapłacona przez kierowcę do urzędu celnego. W przypadku kierowcy przewożącego 50 kg tytoniu i 5000 sztuk papierosów będzie to kwota 124 950 koron - informuje por. Martin Stočes, rzecznik prasowy libereckich celników.
Przypadki usiłowania nielegalnego przewozu tytoniu i papierosów są oparte o przepisy - takie same dla obywateli czeskich i polskich. Zgodnie z prawem UE na własny użytek można przewozić z kraju do kraju jedynie nie więcej niż 1 kg tytoniu i 800 papierosów.
- Od początku roku celnicy z Liberca wykryli próby przemytu wyrobów tytoniowych w ilości 12 800 sztuk papierosów i 94 kg tytoniu, w którym podatek przekracza 243 000 koron. Tylko w ubiegłym roku zabezpieczyli 294 650 papierosów i 259 kg tytoniu, a opodatkowali kierowców w wysokości 1,4 miliona koron (ok. 240 tys. zł - red.) - informuje por. Stočes.
