Najwyraźniej chciał zarobić dodatkowe pieniądze na imporcie leków do produkcji narkotyków, może teraz spędzić od dwóch do dziesięciu lat za kratkami.

Zdjęcie ilustracyjne, fot. archiwum

19 września 2019 r. patrol Urzędu Celnego Libereckiego Kraju przeprowadził czynności kontrolne w miejscowości Hrádek nad Nysą, w pobliżu przejścia granicznego z Polską. Na krótko przed trzecią po południu patrol postanowił sprawdzić samochód osobowy marki Škoda, który przekroczył granicę w kierunku z Polski do Czech. Celnicy sprawdzili dokumenty wymagane do kierowania pojazdem oraz sam pojazd. W zainteresowaniu funkcjonariuszy było, czy kierowca przewoził towary podlegające kontroli celnej. Znaleźli coś pod siedzeniem kierowcy. Plastikowa torba zawierała dwa przezroczyste plastikowe woreczki zawierające łuskane tabletki. Celnicy przeprowadzili na miejscu test orientacyjny z wynikiem pozytywnym.

Były to tabletki Cirrus zawierające substancję czynną pseudoefedrynę, która jest wymieniona jako prekursor nielegalnej produkcji perwitynu (czyli metamfetaminy zwanej potocznie "piko"). W prawie kilogramowych pakunkach znajdowało się ponad 2600 tabletek. Leki były już wyjęte z blistrów i pudełek. W tym przypadku było bardziej niż oczywiste, że leki nie przeznaczone do celów medycznych, ale jako prekursor nielegalnej produkcji perwitynu - informuje por. Vladimíra Šrýtrová z libereckiej policji.

Mężczyzna miał otrzymać wynagrodzenie za przewożony towar. Zamiast tego grozi mu od dwóch do dziesięciu lat więzienia w przypadku skazania. 

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.