Sezon grzybowy w pełnym rozkwicie, policja poszła do lasu. W Górach Izerskich pobrano kilka kar od kierowców za złe parkowanie.

 

Niezdyscyplinowani kierowcy, którzy wjeżdżają do lasu pojazdami silnikowymi, a także motocykliści i quady, którzy przyjeżdżają tutaj dla zabawy, niszczą nie tylko przyrodę, ale często blokują jedyną trasę dla elementów Zintegrowanego Systemu Ratunkowego. Policjanci czescy przypominają, że znaki zakazu na leśnych droga nie stoją bez powodu. 

- Funkcjonariusze policji z Regionalnej Dyrekcji Policji w Libercu regularnie współpracują z przedstawicielami Obszaru Chronionego Krajobrazu i Lasów Republiki Czeskiej. Po uzgodnieniu przeprowadzają kontrole w odsłoniętych obszarach terenów zalesionych, zwłaszcza na drogach leśnych i w pobliżu zasobów wodnych. Nadal jest wielu kierowców, którzy są niesforni i nie przestrzegają znaków drogowych lub faktu, że znajdują się na obszarze chronionego krajobrazu. Znaki drogowe znajdujące się w lasach nie są przypadkowe - informuje por. Bc. Vladimíra Šrýtrová z libereckiej policji.

Policjanci czescy skupiają uwagę na Obszarze Chronionego Krajobrazu Gór Izerskich - zasobach wodnych Souš, zaporze Černá Nisa, miejscowościach Josefův Důl, Bedřichov i okolicy, ale nie tylko. 

W szczególności kontrolują nielegalne wjazdy kierowców i motocyklistów do lasów i obszarów ściśle chronionych. Nadzorują także nielegalne parkowanie pojazdów silnikowych w lasach i nielegalne wjazd pojazdów silnikowych na leśne drogi. Policjanci koncentrują się szczególnie na obszarach wyznaczonych przez leśników. W przypadku negatywnego rozwoju sytuacji bezpieczeństwa funkcjonariusze policji wraz z przedstawicielami Agencji Ochrony Przyrody i Ochrony Krajobrazu oraz Administracji Leśnej podejmują wspólne działania przeciwko osobom, które nielegalnie wjeżdżają do lasu.

We wtorek 1 października 2019 r. Miało miejsce kolejne zdarzenie kontrolne, tym razem w Obszarze Chronionego Krajobrazu Gór Izerskich, w pobliżu Nowej Louki i zalewu Souš. Policjanci mieli do czynienia z tuzinem kierowców, którzy nie szanowali znaków drogowych lub faktu, że byli na chronionym terenie krajobrazowym i zaparkowali pojazdy tam, gdzie przyszło im to do głowy, często w lesie - dodaje porucznik Šrýtrová. Grzybiarze za wycieraczką znaleźli mandaty za popełnienie wykroczenia.

Od początku lipca tego roku policjanci w regionie nałożyli na tych niezdyscyplinowanych kierowców około pięćdziesięciu grzywien, gdy w 20 przypadkach zgłosili kierowców odpowiedniemu organowi administracyjnemu. Policja będzie nadal przeprowadzać wyrywkowe kontrole. W szczególnych przypadkach czeski taryfikator przewiduje nawet 10 tys. koron "pokuty". U naszych południowych sąsiadów nie ma ograniczeń w ilości zbieranych grzybów. 

fot. policja liberecka

Podziel się ze znajomymi!

W celu zapewnienia jak najlepszych usług online, ta strona korzysta z plików cookies.

Jeśli korzystasz z naszej strony internetowej, wyrażasz zgodę na używanie naszych plików cookies.