Trzej Polacy włamali się do salonu samochodowego w Leubie i uciekli. Włamanie zauważył sąsiad i zaalarmował funkcjonariuszy.
Zdjęcie przykładowe, fot. archiwum
Sąsiad zgłosił włamanie do salonu samochodowego w Leubie. Z miejsca uciekł samochód marki Opel Insygnia z polskimi tablicami rejestracyjnymi z trzema osobami w środku. Policja ścigała auto w kierunku Żytawy. Między Ostritz a Hirschfelde policjanci tymczasowo aresztowali trzech Polaków w wieku 34, 35 i 39 lat.
Funkcjonariusze w samochodzie znaleźli zdemontowany katalizator, w schowku poręczny paralizator, a we wnętrzu zakazany nóż motylkowy, a także narzędzia służące do włamania i gotówkę w wysokości około 2900 złotych (około 725 euro) - podała policja. Ponadto 34-letni kierowca był pod wpływem amfetaminy i miał przy sobie podejrzany biały proszek.
Trzej sprawcy będą teraz musieli odpowiedzieć za szczególnie poważny przypadek kradzieży, naruszenia prawa dotyczącego broni i narkotyków oraz prowadzenia pojazdów pod wpływem narkotyków. We wtorek rano okazało się, że katalizator znaleziony w Oplu pochodzi z okradzionego salonu.