Ten żartobliwy tytuł, zapożyczony od klasyka, dobrze, jak sądzę, oddaje klimat sesji rady gminy i miasta z 28 marca. Zatem dzisiaj – same plusy. Wiosna!
Sesja była zdominowana przez tematykę, dotyczącą energetyki. Zaproszeni przez burmistrza przedstawiciele kierownictwa elektrowni, z dyrektorem Walkowiakiem na czele, przekazali radnym najważniejsze informacje, związane z najnowszą inwestycją (blok 11). Ten temat jest szeroko omawiany w innych miejscach, dlatego przedstawię jedynie osobiste podsumowanie (vide Sesja: "nowy rozdział współpracy" - red.). Otóż z wypowiedzi dyrektora i burmistrza wynika, że na linii gmina – elektrownia zostało zawarte zawieszenie broni (plus dodatni). Natomiast wciąż nie jest jasna przyszłość PEC, którego akcje gmina zamierza sprzedać (plus ujemny).
Elektrownia i kopalnia nie są już traktowane jako źródło nieszczęść, lecz – dzięki budowie nowego bloku - jako inwestor, który jest źródłem podatków i chroni mieszkańców przed bezrobociem, zapewniając gminie byt przez kolejnych kilkadziesiąt lat (plus dodatni). Poważne nadzieje można też wiązać z firmą Tomatex, która w ubiegłym roku nabyła ziemię w Zatoniu (vide Ziemia w Zatoniu sprzedana. Kupiła ją firma Tomatex - red.). Szkoda jedynie, że gmina nie wykazuje własnej inicjatywy w zakresie pozyskiwania inwestorów (plus ujemny).
Burmistrz w swoich wystąpieniach podkreślał, iż historia zdeterminowała charakter naszej gminy: jest ona i pozostanie, jego zdaniem, gminą przemysłową (plus dodatni), natomiast ma niewielkie szanse na rozwój turystyki (plus ujemny). Myślę jednak, że z uwagi na swoje położenie i zabytkową architekturę łużycką, jak też postindustrialną, nie powinniśmy lekceważyć turystycznego potencjału gminy (plus dodatni). Niestety, wciąż nie doceniamy tego potencjału, a zbyt wiele obiektów bezpowrotnie straciliśmy (plus ujemny).
Nie tylko węgiel będzie stanowić o przyszłości naszej gminy. Jak wynika z uchwał w sprawie sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, coraz wyraźniej rysuje się kształt potężnych wiatraków w sąsiedztwie Działoszyna, Zatonia i Trzcińca. Oznacza to wsparcie dla pozyskiwania „zielonej energii” i wpływy podatkowe dla gminy (plus dodatni), ale też trwałe zeszpecenie krajobrazu i inne niedogodności (plus ujemny).
Z pozostałych tematów jeden wyraźnie wiąże się z wiosną: budowa sieci wodno – kanalizacyjnej na ulicy Wiosennej. Zgodnie z wcześniejszym wnioskiem radnego Piotra Ernesta, rada przekazała 500 tys. zł na pierwszy etap tego zadania – w formie aportu do BWiO (plus dodatni). Nie obyło się jednak bez zgrzytów – ponieważ nie zjawił się nikt z zarządu spółki, rada postanowiła tymczasowo zdjąć te pieniądze (plus ujemny). Jednak dzięki stanowczości przewodniczącego rady, pana Stefaniaka (plus dodatni), po bardzo długim oczekiwaniu zjawił się na sesji prezes Górski (plus ujemny).
Rada cofnęła pierwotną decyzję i prace na Wiosennej mają ruszyć od poniedziałku – projekt jest gotowy (plus dodatni). Przy okazji radni dowiedzieli się, że na koniec roku 2012 spółka prawdopodobnie będzie mieć 5,8 mln zł zadłużenia, a nie dowiedzieli się, dlaczego na prace w ulicy Turowskiej rada przeznaczyła aportem ponad 6 mln zł, chociaż kosztorysowa wartość zadania wynosiła niespełna 4 mln zł (plus ujemny).
Ponadto rada wprowadziła do swojego planu pracy sesję na temat utrzymania porządku i czystości w gminie. I nie chodzi tylko o wiosenne porządki, lecz o kompleksowe działania, które być może sprawią, że mała gmina, granicząca głównie z Niemcami i Czechami, stanie się prawdziwą wizytówką Polski (plus dodatni).
Jak widać po tym felietonie, wiosna zagościła na dobre w naturze. Czy jednak wiosna w lokalnej polityce jest zjawiskiem trwałym, czy przejściowym, podyktowanym przez doraźne interesy, trudno dziś wyrokować. W każdym razie ta sesja pokazała, iż w polityce nie można się posługiwać tylko kolorem czarnym i białym (plus ujemno – dodatni).
Jerzy Wojciechowski