Kiedy odbudowa mostów zostanie zakończona? To pytanie od dawna nurtuje mieszkańców Bogatyni, dlatego postanowiłem uporządkować dotychczasowe informacje, związane z odbudową jedenastu obiektów mostowych
8 października 2010 r. w zamówieniach publicznych gminy pojawiło się ogłoszenie: „Realizacja zadania w systemie zaprojektuj i wybuduj, polegającego na kompleksowej odbudowie obiektów mostowych wraz z włączeniem do istniejącej infrastruktury komunikacyjnej w mieście Bogatynia w ramach likwidacji skutków powodzi”. Wpłynęła tylko jedna oferta, złożona przez konsorcjum firm: lider JEDYNKA BUDOWNICTWO Sp. z o.o. z Poznania oraz uczestnicy konsorcjum MAXI – STAR Sp. z o.o. i Przedsiębiorstwo Usługowo-Handlowo-Produkcyjne MAXI-STAR Konstruktor, Tomasz Kaczmarek, ZPChr., obie z siedzibą w małej wsi Uścikówiec koło Obornik. Cena w ofercie to 22.566.548 zł brutto – wynik postępowania ogłoszono 8 listopada 2010.
Według założeń, w ubiegłym roku powinniśmy mieć 11 nowych mostów w cenie ponad 2 mln zł za jeden, co niektórzy znawcy problematyki uznali za cenę dosyć wygórowaną. Ale tę kwestię, jako dyskusyjną, zostawmy na boku. W drugiej połowie roku miały pojawić się problemy, związane z płatnościami - tymi trudnościami uzasadniono unieważnienie postępowania o udzielenie zamówienia publicznego na rewitalizację zalewu. 5 stycznia 2012 r. ukazało się zawiadomienie o unieważnieniu powyższego zamówienia, gdzie o odbudowie 11 mostów mówi się następująco: „Wykonawcą w/w zadania zostało konsorcjum trzech firm, a pomimo, iż zakończenie robót miało nastąpić w miesiącu maju 2011, to do dnia dzisiejszego nie zostało zrealizowane.” (vide "Zalew" na razie w odstawkę. Unieważniono przetarg - red.).
Z dalszego tekstu wynika, że odbudowę finansowano ze środków z pomocy rządowej, lecz okazały się one niewystarczające. Następnie czytamy, iż w II połowie 2011 r. „pojawiły się problemy z płatnościami na rzecz podwykonawców, z którymi nie uregulował płatności wykonawca”. Podwykonawcy mieli wystąpić do gminy z żądaniami zapłaty, z czego wynikała konieczność zapłaty przez gminę ponad czterech milionów złotych z własnych środków, chociaż gmina terminowo wywiązywała się ze swoich zobowiązań wobec wykonawcy. Co ciekawe, pytany o to burmistrz Matelski nie potwierdził tych informacji - stwierdził, że gmina jedynie się zabezpiecza na wypadek ewentualnych żądań.
Gwoli ścisłości należy dodać, że w planie inwestycyjnym, przyjętym przez radę w październiku 2011 r., są jeszcze inne kwoty, związane z odbudową 11 mostów – największe pozycje to kwota 883 600 zł dla inżyniera kontraktu i 271 tys. zł na dokumentację. W tym planie wartość kosztorysową odbudowy określono na 24 276 600 zł – do końca roku 2010 miano wydać 9 mln, a resztę w roku 2011. Na temat tego wzrostu radni usłyszeli, że chodzi o błąd w zapisie, gdyż w 2010 faktycznie wydano na to zadanie mniejszą kwotę.
W planie inwestycji, przyjętym wraz z budżetem na rok bieżący, przy zadaniu „odbudowa obiektów mostowych” pojawiła się już tylko suma 250 tys. zł, czyli niezapłacona reszta kwoty dla inżyniera kontraktu oraz 70 400 zł za nadzór autorski. Ale podczas sesji 18 stycznia wprowadzono na odbudowę mostów 3.404.034 zł. Jak usłyszeli radni, chodzi tu o pozostałe 15% sumy na to zadanie, za które gmina jeszcze w pełni nie zapłaciła.
Podsumowując: przyszła wiosna, a postępu prac nie widać. Według rzecznika urzędu, przynajmniej most na skrzyżowaniu ulic Kościuszki, Partyzantów i Listopadowej ma być gotowy do końca kwietnia – lecz nieoficjalne źródła mówią o możliwości zerwania umowy (vide Most ma być skończony za dwa miesiące - red.). Miejmy nadzieję, że społeczeństwo będzie informowane o aktualnej sytuacji. Warto przy tym zwrócić uwagę, iż na niektórych mostach między gotowymi już barierkami a murem oporowym jest pusta przestrzeń, co grozi wypadkiem nieuważnym przechodniom, a zwłaszcza dzieciom.
Jerzy Wojciechowski