Nie spodziewaliśmy się. Nikt chyba nie mógł się spodziewać. Takiej hecy jeszcze u nas nie było. Zaskoczyli, choć ci, co rano z Warszawy z kamerami zawitali musieli jednak coś czuć. Mrowiło ich coś i ruszyli, z wieczora już pewnie gnali. Bo tu tak szybko dojechać się nie da. Światem powiało, hasło "Greenpeace" zna każdy niemalże kulawy Burek na planecie. Spektakularne, widowiskowe akcje serwują. Wzbudzili ciekawość
Wdrapali się cichaczem na chłodnię, rozłożyli majdan i ruszyło w świat.
"Biomasa, drewno - drewno, biomasa - czy biomasa jest w drewnie, czy drewno to biomasa, może lepiej nasze nie a tamte bardziej, albo wcale wręcz... " Współspalanie, odnawialna - ale czy każda "bio" jest odnawialna ? Bardziej lub mniej. Sieci, prąd, energia cieplna. Protest. Pierwsze relacje, balon się nadyma, zainteresowanie rośnie. Banner ma zawisnąć, ogromny podobno - kamery na stojakach, operatorzy w busach przy webasto, wieje... U góry ruchy nieznaczne, u dołu głowy do góry zadarte, dechy zaparte.
"Opuszczą ? Teraz ? - nie, po południu, po dwunastej, albo o pierwszej - nieee, później bo wieje teraz za mocno- a może dogadają się, wicepremiera mają przycisnąć, jak nie - to do skutku siedzieć będą, apele i transmisje z góry na bieżąco nadawać mogą, no może nie na 100%, 80, albo 50 nawet " - napięcie jakby rosnąć przestało. Telewizje średnio zainteresowane, pozycja w hierarchii newsów kilka oczek pod świrem z Francji i ruchawkami wokół emerytur, w necie można trafić prędzej - ale to zupełnie inne medium. Ministerstwo podobno się zgodziło, może więc zejdą - ale gdzie banner wspomniany ogromny ? Toć każdy na niego czekał, w tym zimnie...
Postulaty, jakby nie spojrzeć - słuszne. Pokusa nadmiernej eksploatacji, podwyżka cen drewna - to może bezpośrednio dotknąć drobnego konsumenta. Ale te obawy słyszałem już kilkanaście miesięcy temu - sprawa nie jest nowa, teraz dopiero nagłośniona. Jednak spalanie biomasy to nie jest wynik zachcianek ani fanaberii, to wynik nacisków i dyrektyw z tym związanych dotyczących ograniczenia emisji CO2. Kto naciskał ? Te sprawy, te kwestie nie są jednowątkowe ani proste. Ale to już dział specjalistyczny. Nie tykam :)
Tymczasem wspominki że zimno, że ciężko. Że plecaki nie wszystkie dotarły. Banneru raczej nie będzie bo późno. Może zejdą bo niby dogadane. Powietrze schodzi, ciśnienie spada - widać i czuć. Zdjęć nawet nikt już nie robi - zrobili już z tysiąc. Takich samych.
Przy kamerach tylko dyżury zostały, reszta w Bogatyni w pizzerii siedzi. O powodzi zeszłej rozmawiają, zgadują gdzie co było. Zmarzli. Słaba ta akcja, niewiele się działo na zewnątrz. Trzeba się zbierać. Złazić mają wieczorem.
Reakcje jakie wywołali - jak zwykle skrajne – od poparcia do propozycji wysadzenia w powietrze koczujących – po uprzednim zastrzeleniu przy pomocy trującego gazu. Piekiełko.
Aktywiści – sympatyczni, otwarci. Zaangażowani, ale nie fanatycznie. Wiedza duża. Świadomość, że ogólnym rozrachunku dotyczącym energii odnawialnej bilans nigdy nie wynosi zero – jest zawsze ujemny, mniej lub bardziej. Również to, że ekologia to przede wszystkim logika.
Eko-logika.
Pitfall
punktpotrojny.blogspot.com