Wrocław, 1 maja. Tysiące gitarzystów z całej Polski i zagranicy zjechało się na wrocławski Rynek, by wspólnie zagrać „Hey Joe” i pobić gitarowy rekord świata. Wśród nich była także sześcioosobowa grupa z Bogatyni – z pasją, energią i dumą reprezentująca swoje miasto na największej gitarowej scenie Europy.
Logo imprezy, wygenerowane przez grafikę komputerową
Tegoroczna, 23. edycja Gitarowego Rekordu Świata przyciągnęła rekordową liczbę 8122 muzyków, którzy – pod wodzą Leszka Cichońskiego – wspólnie wykonali utwór Jimiego Hendrixa. Ich celem był nie tylko nowy wpis do Księgi Rekordów Guinnessa, ale i pokazanie, że muzyka potrafi jednoczyć ponad granicami, pokoleniami i różnicami stylów.
Z Bogatyni do stolicy gitary
Z Bogatyni na wydarzenie przyjechali: Daria Adamiec, Anna Czarniecka, Krzysztof Dołęga, Jolanta Nowakowska, Dorota Rychel i Marcin Woźniak. Dla wielu z nich nie był to pierwszy udział w tej imprezie, ale zgodnie podkreślają, że klimat wrocławskiego Rynku – pełnego gitar, śmiechu i spontanicznych koncertów – za każdym razem robi ogromne wrażenie.
W cieniu kampanii, pod światłem reflektorów
W tym roku rekord odbywał się w czasie trwającej kampanii prezydenckiej, a Wrocław na chwilę stał się miejscem nie tylko muzycznych emocji, ale i spotkań politycznych. Jednak na rynku dominowały dźwięki gitar i entuzjazm ludzi – od najmłodszych po seniorów – którzy pokazali, że muzyka wciąż ma moc łączenia.
Gwiazdami wydarzenia byli m.in. Orianthi – znana z gry z Michaelem Jacksonem – oraz Al Anderson z zespołu Boba Marleya. Ich występy poprzedziły wspólne granie „Hey Joe”, a tłum odpowiadał każdą struną gitary.
Do zobaczenia za rok?
Bogatynianie nie kryją radości z udziału i już zapowiadają, że chcą wrócić w przyszłym roku – być może w jeszcze większym składzie. Jak mówią, udział w Gitarowym Rekordzie Świata to nie tylko muzyka, ale i możliwość pokazania, że Bogatynia też gra – głośno, z sercem i w rytmie rocka.