Stowarzyszenie Turystyki Rekreacyjnej ,,BOG-TUR'' 12-05-2023 do 14-05-2023 wybrało się na kolejny etap Szlaku Sudeckiego im. Mieczysława Orłowicza oraz Korony Gór Polski i Korony Sudetów.
W pierwszy dzień wędrówkę rozpoczęliśmy od Kudowy-Zdrój, był to najdłuższy odcinek - 30 km. Trasa wiodła czerwonym szlakiem wśród pięknych, jeszcze gdzieniegdzie ośnieżonych górskich szczytów, wzniesień i punktów widokowych. Pogoda była idealna do górskich wędrówek. Po drodze mijaliśmy piękny park zdrojowy w Dusznikach -Zdroju. Fontanny i rozkwitające dywany kwiatów umiliły nam trudy wędrówki. Przerażająca wycinka lasów zaniepokoiła nasze myśli. Część ścieżek była rozjeżdżona przez ciężki sprzęt niczym błotniste tory. Szlak w pewnym momencie przebiegał przez prywatą posesję, by móc iść dalej musieliśmy się wspiąć po drabince i przejść ten odcinek trasy przez pastwiska. W oddali wypasały się stada krów i byków. Szybkim krokiem przeszliśmy ten odcinek. Ostatnie kilometry przebiegały już tylko wśród zielonych, brzozowych lasów. Soczysta zieleń rozwijających się liści drzew buczyny, brzózek i krzewów oznaczała już wiosnę w pełni.
Kolejny dzień trasy rozpoczęliśmy od Zieleńca do Schroniska PTTK pod Jagodną. Trasa początkowo przebiegała drogą asfaltową, co nas nie usatysfakcjonowało, ale cóż tak został wytyczony czerwony szlak. Kolejne kilometry trasy to już wędrówka ścieżkami i duktami leśnymi. Udało nam się ukończyć kolejny odcinek GSS. Korzystając z okazji, że mieszkaliśmy w Zieleńcu postanowiliśmy jeszcze tego samego dnia udać się na szczyt Orlica (1084 m n.p.m.), który jest zaliczany do Korony Sudetów i Korony Gór Polski. W ostatnim dniu postanowiliśmy zdobyć szczyt Jagodnej (984 m n.p.m.). Trasę rozpoczęliśmy od schroniska PTTK pod Jagodną. Przybiliśmy pieczątki zarówno w schronisku jak i na szczycie. Kiedy dotarliśmy na szczyt okazała nam się nowo wybudowana wieża, która miała kopułę w kształcie Jagody. Widoki, które rozpościerały się na pasma górskie były niesamowite. W oddali mogliśmy zauważyć nową Wieżę na szczycie Vielkiej Desny. Dalsza droga poprowadziła nas do kolejnego celu: miejscowości Długopole-Zdrój. Kolejny etap trzydniowej wędrówki to prawie 70 km w nogach. W dobrych humorach i naładowani pozytywną energią powróciliśmy do Bogatyni planując już kolejny etap.
Relacja Barbara Otrociuk
Zdjęcia uczestnicy