26 osobową grupą miłośników dwóch kółek, wyruszyliśmy o godzinie 9.00 spod Urzędu Miasta i Gminy. Po przejechaniu ok. 11 km zjawiliśmy się ruinami zamku. Właściwie jest to fragment murów obronnych, studnia zakryta betonową płytą oraz pomieszczenia piwniczne. Obiekt zlokalizowany w górnej części Trzcińca. Koło ruin znajduje się tablica informacyjna w dwóch językach - polskim i niemieckim. Zamek został wybudowany ok. 1262 r. kilka krotnie obrabowany i zniszczony ok. XIV.
Po odpoczynku pojechaliśmy do muzeum w Hirschfelde, gdzie czekał na nas przewodnik, umówiony przez naszego tłumacza Stasia Jarosza (w soboty muzeum nieczynne), poczekaliśmy na grupę ze spływu kajakowego (nagroda za rachmistrzowanie) i wspólnie rozpoczęliśmy zwiedzanie. Przewodnik opowiadał po niemiecku dzieje elektrowni a Staś Jarosz tłumaczył.
Decyzja o budowie elektrowni, opalanej węglem brunatnym z pobliskiej kopalni, zapadła w 1905 r. W 1911 r. uruchomiono pierwsze turbiny parowe o mocy 1,6 MW. W 1916 r. moc zainstalowana wynosiła 25,5 MW.
Budynek maszynowni, mieszczący 5 turbin o łącznej mocy 159 MW, ma długość 155m. Został zbudowany w 1926 r. i jako jedyna budowla po byłej elektrowni istnieje do dzisiaj, pełniąc funkcję muzeum. Do 1982 r. węgiel brunatny był dostarczany z kopalni Turów, ostatecznie elektrownie z przyczyn ekonomicznych zamknięto 23 listopada 1992 r. Przewodnik oprowadzając nas po muzeum co chwilę włączał urządzenia, demonstrując ich pracę. Zaprowadził nas do gabinetu dyrektora - na ścianie kalendarz z 1926 r. a na półce puchar 10 lat Turoszowskiej, kopalnianej i elektrownianej „Solidarności”.
Wycieczka zakończyła się grillem na „obserwatorze”, gdzie koledzy z Rady Osiedlowej nr 7 przygotowali pyszne pieczyste - boczek, kiełbaski oraz krupniok.
Specjalne podziękowania składamy:
- Stasiowi Jaroszowi za organizację wstępu do muzeum oraz tłumaczenie.
- Stasiowi Turczyńskiemu za pomoc na trasie
- kolegom z RO 7: Gienkowi Kubicy, Jurkowi Pawluczukowi, Mirkowi Kowalskiemu i Krzyśkowi Kałuży za organizację grilla.
Relacja - Sławomir Kałka
Zdjęcia - Jerzy Pawluczuk i Sławomir Kałka