Takiego najazdu Jasna Góra nie przeżywał chyba nigdy. Wszystko za sprawą zimowego szaleństwa i sanek.
Stok w Jasnej Górze, fot. B. Kamiński
Bogatynianie ruszyli w stronę Guślarza z sankami, nartosankami, jabłuszkami i innego rodzaju sprzętem do zjeżdżania. Stok w stronę Opolna-Zdroju zapełnił się, a na zjazd trzeba czekać w kolejce. Wszystko to za sprawą zimy, która otarła się o Bogatynię, a w Jasnej Górze zamieszkała na dobre. Ponadto rozpoczęły się ferie, a okoliczne stoki narciarskie są pozamykane. Zgodnie z rządowym rozporządzeniem na "profesjonalnych" stokach nie można będzie pozjeżdżać do 17 stycznia br. Efektem tego najazdu były korki przy wjeździe do miejscowości, blokowanie wjazdu oraz wyjazdu i zakopane auta na poboczach. Zadowolenie dzieci ze zjazdów - nieopisane. Miejsce wydaje się idealne, aby w przyszłości zagospodarować je na sporty zimowe.