Ludzie często mylą je z bobrami, a dzieci są nimi oczarowane. Ludzie karmią zwierzęta warzywami albo ciastkami. Jednak nutrie mogą powodować szereg problemów - informują czeskie media regionalne.
Nutria amerykańska, fot. CC BY-SA 3.0
Nutria rzeczna jest gatunkiem nierodzimym w Czechach, który został przywieziony na ten teren z Ameryki Południowej w ramach ferm futerkowych. Teraz można je spotkać nad Nysą Łużycką wzdłuż ścieżki rowerowej. Znak zakazujący ich karmienia ostrzega przed ich obecnością. Nutrie niszczą faunę i florę w swoim otoczeniu, mogą atakować dzieci i zwierzęta domowe, a przede wszystkim przenoszą choroby zakaźne - informuje Liberecki Denik (liberecky.denik.cz).
O nutriach żyjących przy Nysie Łużyckiej już od zeszłego roku było głośno. Duża liczba tych zwierząt żyje w Libercu. Miasto szuka sposobów na spowolnienie wzrostu ich populacji. Jednym z działań jest ustawienie nad rzeką tabliczek informacyjnych ostrzegających o niewskazaniu dokarmiania nutriami. Oczywiście nie rozwiązuje to obecnej sytuacji liczbowej - informował dziennik iDnes.
Według Międzynarodowej Unii Ochrony Przyrody nutrie rzeczne należą do stu najgorszych gatunków inwazyjnych. Pochodzą z Ameryki Południowej, skąd przybyły do Czechosłowacji w 1924 roku jako zwierzęta futerkowe. Nutrie były wówczas hodowane przez setki gospodarstw. Wiele zwierząt uciekło z gospodarstw na przestrzeni lat, niektórzy hodowcy sami wypuścili je na wolność. Nutria bardzo dobrze przystosowała się wówczas do czeskiego krajobrazu. Rozwojowi zwierząt pomagają łagodne zimy.