Rooney natrafił na ślad zapachowy na miejscu zbrodni i poprowadził tresera psa do niezamieszkanego domu, w którym sprawca próbował się ukryć.
Fot. liberecka policja
3 stycznia 2025 roku przed czwartą nad ranem czeska policja otrzymała zgłoszenie o włamaniu i możliwej kradzieży rzeczy w jednym z domów rodzinnych w Mníšku. Na miejsce natychmiast wysłano patrol z przygranicznej miejscowości Hrádek nad Nisou. Wezwano także policyjnego tresera psów ze swoim psem służbowym Roony.
Na miejscu Rooney wychwycił ślad, który jego nos prowadził przez łąkę, wzdłuż miejscowej rzeki do drogi, gdzie skręcił i jechał dalej pomiędzy domami rodzinnymi.
- Tutaj nie dał się zwieść nowym zapachom i ruszył dalej przez wzgórze do opuszczonego domu, pod którego oknem znajdowały się ślady podeszew butów na lekkiej warstwie śniegu, a także odłamki uszkodzonej szyby okna. Podczas zgodnych z prawem wezwań nikt nie zareagował. Pies przez niezabezpieczone wejście do domu i dalej po schodach poprowadził policję na strych. Szczeknął na osobę ukrytą za kominem. Był to 32-letni mężczyzna, który został zatrzymany na miejscu - opisuje czeska policja.
Na podstawie ustalonych faktów policja postawiła trzydziestodwuletniemu mężczyźnie zarzuty włamania i kradzieży, za które zgodnie z Kodeksem karnym grozi mu kara pozbawienia wolności od sześciu miesięcy do trzech lat.